W swoim felietonie dla „Dziennika Polskiego” wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki komentuje program nowej koalicji rządzącej w Niemczech. Polityk zauważa, że „zapowiada się przyspieszenie marszu ku jednemu państwu europejskiemu”.

Przywołując zakończone negocjacje SPD, FDP i Zielonych i zaprezentowaną umowę koalicyjną szef klubu PiS podkreśla, że „jedno jest pewne: będzie to rząd o wiele bardziej lewicowy niż dotychczasowa ekipa kanclerz Niemiec”.

Prof. Terlecki zauważa, że w programie nowego rządu, obok oczywistych zadań jak walka z pandemią czy poprawa warunków życia, znalazło się również wiele kontrowersyjnych założeń. Po pierwsze jest to poluźnienie polityki imigracyjnej.

- „Oznacza to, że lewicowa koalicja nie rezygnuje ze swoich mrzonek o budowie państwa wielokulturowego i przyjmowania imigrantów z innych kontynentów”

- wskazuje autor.

Drugim niepokojącym sygnałem są zapowiedzi dot. przyspieszenia odejścia od węgla i plany redukcji emisji gazów.

- „Autorzy programu nie kryją, że będą oczekiwać tego samego od całej Unii Europejskiej, co oznacza presję na te państwa, które sprzeciwiają się nierealnym terminom wyeliminowania węgla”

- zaznacza prof. Terlecki.

Najgroźniejsze jednak, zdaniem wicemarszałka, są fragmenty mówiące o budowaniu „federalnego europejskiego państwa związkowego”. W myśl tych założeń władzę nad poszczególnymi rządami państw członkowskich objąć miałyby brukselskie instytucje. W praktyce oznaczałoby to absolutne podporządkowanie Europy Niemcom.

- „Zapowiada się więc przyspieszenie marszu ku jednemu państwu europejskiemu, ponownie otwartemu na napływ emigrantów i forsującemu utopijne projekty nazywane ekologicznymi”

- przekonuje prof. Terlecki.

- „Czy Europa znajdzie dość siły, aby oprzeć się niemieckim ambicjom do zarządzania całym kontynentem, to okaże się po ostatecznym ukonstytuowaniu się niemieckiego rządu i po reakcjach na jego politykę ze strony większości państw Unii”

- podsumowuje.

kak/dziennikpolski24.pl