Profesor Jan Żaryn komentował w programie "Wolne głosy" w Telewizji Republika sprawę Amber Gold oraz zeznania Michała Tuska przed komisją śledczą. 

W ocenie historyka, przesłuchanie syna byłego premiera było ważne ze względu na przesłuchiwaną osobę. Zdaniem senatora PiS, Michał Tusk "znalazł się na niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie".

"Pytanie zasadnicze – na ile to zaważyło na nieudanej próbie przejęcia LOT-u prez OLT, które było firmą zadłużoną oraz obsługującą, kradnąc i oszukując Polaków. W tle jest jeszcze pytanie zasadnicze – czemu to służyło? Ta operacja OLT, a wszystko wskazuje na to, ze przez niemieckiego przewoźnika miało nastąpić przejecie wszystkiego, co najlepsze, jeśli chodzi o polski LOT"- podkreślił profesor Żaryn. Kolejnym pytaniem zasadniczym, według gościa Telewizji Republika, jest kwestia postaci Donalda Tuska oraz Platformy jako partii rządzącej. Senator podkreślił, że PO wysługiwała się obcym krajom, a nie Polakom. 

"Niemcy zdecydowanie nie płakali przez osiem lat rządów PO. Można się zastanawiać nad rolą PO na terenie Śląska, która zdecydowała się nie tylko wchodzić w koalicję z RAŚ, ale w taką, która dawała konkretne owoce. Czy służyła polskiej racji stanu, czy też jest tym gwoździem, który ma ustanowić nową trumnę – niekoniecznie ziemie np. Śląsk, mają do Polski należeć"-mówił profesor Żaryn. 

"Rząd PO może nie przez przypadek składał się z historyków, bo może wiedzieli, że w długim trwaniu ich decyzje mogą zaważyć na losie Polski i Polaków, niekoniecznie rozmiłowanych w tym, by Polska była znacząca w Europie. (...) Myślę, że to kwestia pewnej zbiorowej wrażliwości PO, która jest widoczna w różnych miejscach, np. w Sowa i Przyjaciele – daleko idący cynizm, bardzo prostacki cel – nachapać się, ile się da, ale też niedokładnie widoczny cel – ewidentna podległość interesom, którzy wiązali się z ważnymi partnerami międzynarodowymi, którzy mieli zapewnić dobra formę wsparcia. To jest właśnie kolonializm"- ocenił historyk. 

yenn/Telewizja Republika, Fronda.pl