Tomasz Wandas, Fronda.pl: Z dniem 1 maja Polska rozpoczęła rotacyjne przewodnictwo Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jest się z czego cieszyć czy raczej jest to sprawa mało znacząca?

Prof. Zdzisław Krasnodębski, wiceprzewodniczący PE: Obecnie bardzo usilnie Niemcy starają się o to, by zostać członkiem Rady Bezpieczeństwa. Minister Heiko Maas prowadzi intensywną akcję dyplomatyczną na rzecz tego celu. To pokazuje, jak ważne jest członkostwo w tej Radzie. Trzeba zatem podkreślić, że sam fakt wejścia Polski do Rady Bezpieczeństwa, już był dużym sukcesem polskiej dyplomacji i jest mocnym kontrargumentem dla ludzi, którzy próbowali wmówić społeczeństwu, że Polska jest izolowana w świecie.

Jeśli chodzi o przewodnictwo w Radzie, to jest ono rotacyjne, jest to zatem kwestia rutynowa. Jednak nasze przewodnictwo w Radzie będzie dobrą okazją do pokazania naszego kraju z jak najlepszej strony -  mamy szansę pokazać konstruktywną rolę Polski w porządku międzynarodowym. W dodatku, obecny czas jest bardzo wyjątkowy. Tym bardziej więc fakt, że będziemy mogli kształtować priorytety tej Rady jest faktem znaczącym.

Najważniejszymi tematami, które podejmie Polska będzie przestrzeganie prawa międzynarodowego, ochrona cywilów w konfliktach zbrojnych, konflikt w Syrii i na Bliskim Wschodzie, a także sytuacja w Afryce. To my jesteśmy autorami tych tematów czy raczej zostały nam one narzucone „z góry”?

Myślę, że kwestie te są zasadniczymi kwestiami, którymi zajmuje się od pewnego czasu Rada Bezpieczeństwa ONZ. Odpowiadają one też naszemu programowi.

Jakiś przykład?

Nasze podejście w sprawie uchodźców zawsze opierało się na przekonaniu, że przede wszystkim należy likwidować przyczyny masowej migracji, a to z kolei oznacza głównie obronę ludności cywilnej. Łączy nas też sprawa podejścia do Rosji. To w jaki sposób nasz wschodni sąsiad prowadzi politykę międzynarodową zasługuje na sankcje, ale wraz z pozostałymi członkami Rady mamy świadomość, że i one nie są wystarczające. Często są one nieskuteczne i nieadekwatne do naruszeń typu popieranie reżimu Assada w Syrii, który nie wacha się użycia broni chemicznej względem cywilów.

To nie sama Polska ustala priorytety Rady Bezpieczeństwa ONZ, jednak ma z pewnością wpływ na to, czym Rada będzie zajmować się w najbliższym czasie. Nasze uczestnictwo w Radzie, teraz przewodnictwo pozwala przedstawić Polskę jako bardzo ważny podmiot w polityce międzynarodowej.

Na czym konkretnie będzie polegało podjęcie tych tematów przez Polskę? Organizacja? Konkursy, dyskusje czy jeszcze innego rodzaju, bardziej konkretne działania? Jakimi środkami dysponujemy? Jakie mechanizmy możemy uruchomić, aby rozwiązać trudne kwestie, które stoją przed nami?

Przewodnictwo to można porównać do prezydencji w Unii Europejskiej. Nie jest to funkcja decyzyjna, a organizacyjna. Polega ona właśnie na organizowaniu debat, sterowaniu nimi, ustalaniu priorytetów i dochodzeniu do kompromisów. Wszystkie decyzje Rady albo podejmowane są decyzją większości (którą trzeba zdobyć) bądź decyzją „weta”.

Co zatem jest niezbędne?

Potrzeba tu talentów dyplomatycznych, rezultat naszego przewodnictwa będzie wynikiem pewnego kompromisu, a sukces tego rodzaju przewodnictwa mierzy się tym, czy uda się zrealizować to, co jest dla nas najważniejsze, czy to co będziemy realizowali odpowie naszym interesom. Nie spodziewajmy się natomiast, że nastąpi jakaś wielka rewolucja. Jedno niezwykłe wydarzenie będzie odbywało się w tym miesiącu, będzie to bardzo obiecujący, toczący się pokojowy proces z Koreą Północną.

Czy Polska może odegrać tu kluczową rolę?

Polska rola może nie będzie decydująca, ale z pewnością może być bardzo pomocna w tym, aby ten niezwykle poważny problem - który jeszcze niedawno wydawał się być problemem nie do rozwiązania - rozwiązać.

Jeżeli udałoby się uczynić jakiś krok do poprawienia sytuacji w Syrii, to również byłoby to niezwykle ważne osiągnięcie.

Jeżeli nie będzie w tym miesiącu żadnego większego politycznego zawirowania na arenie międzynarodowej, to spodziewam się, że polska prezydencja postara się umotywować Radę Bezpieczeństwa ONZ, tak by działała w tych pozytywnych kierunkach, naszych priorytetach, które tak jak pan przytoczył zostały sformułowane. 

Ważnym tematem podejmowanym przez Radę Bezpieczeństwa ONZ będą sankcje wobec Korei Północnej, co jest szczególnie istotne ze względu na trwające negocjacje pokojowe z udziałem Korei Południowej i USA. Czy w świetle ostatnich pokojowych gestów jakie wysyła Kim Dzong Un sankcje te są konieczne? Czy Warszawa faktycznie mogłaby być miejsce spotkania prezydenta Trumpa i przywódcy Korei Północnej?

Dowiemy się tego w najbliższym czasie. Niewątpliwie, będzie to jedna z najbardziej przykuwających uwagę spraw. Sprawa kontunuowania sankcji wobec Korei jest niewątpliwie kontrowersyjna.

To znaczy?

Pozostaje pytanie, jaka taktyka jest lepsza: wywieranie ciągłego nacisku na rząd Korei czy docenienie faktu, że państwo to wyciągnęło do świata zachodniego rękę.

Przegląd pokojowych misji ONZ, ewaluacja tych misji byłaby niezwykle ważnym elementem – dobrze, że Polska zwraca i na to uwagę.

Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski podkreśla, że ten maj może być ,,historyczny''. Zgadza się Pan?

Są to kwestie, o których wcześniej rozmawialiśmy. Po pierwsze jest to proces pokojowy w Korei. Po drugie sprawa – niestety mniej optymistyczna – pokoju na Bliskim Wschodzie. 

Czy USA odegrają tu kluczową rolę?

Ogromną rolę odegra w tym to, co zrobi Rada Bezpieczeństwa, która pewne działania może uruchomić, pewne blokować. Polskie przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa może pewne procesy ułatwiać w porozumieniu z ważnymi partnerami, stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa.

Co jeśli faktycznie dojdzie do rozwiązania problemu koreańskiego?

Jeżeli doszłoby do rozwiązania problemu Półwyspu Koreańskiego, byłoby to wielkie osiągnięcie, a jeśli Rada Bezpieczeństwa pod polskim by się do tego przyczyniła, to moglibyśmy faktycznie powiedzieć, że jest to osiągnięcie historyczne. Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że to co się wydarzy będzie zależało też od wielkich podmiotów polityki międzynarodowej (Stanów Zjednoczonych, Chin, Rosji, Korei Północnej i Korei Południowej).

Dziękuję za rozmowę.