- Zdolność moralna reżimu Łukaszenki do tego typu działań nie podlega wątpliwości. Oni nie mają skrupułów – stwierdził w rozmowie z portalem Niezalezna.pl profesor Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog Uniwersytetu Łódzkiego, ekspert ds. międzynarodowych.
- Organizacje międzynarodowe powinny zabrać głos na temat skandalicznych działań Białorusi – uważa profesor. Jak ocenia on jednak, pomimo zaangażowania takich organizacji oraz oczywistego wymiaru moralnego, „instrument wyegzekwowania od Białorusi zaprzestania tego typu poczynań nie będzie użyty”.
- Sądzę jednak, że powinniśmy się takiego gestu moralnego domagać. Gesty moralne też mają znaczenie, natomiast w tych kategoriach trzeba to rozpatrywać – podkreślił ekspert.
Zaznaczył także, że „rządy Polski, Litwy i Łotwy powinny starać się zainteresować instytucje międzynarodowe tą kwestią i nagłośnić ten proceder”, aby zostały podjęte działania „oceny wizerunkowej reżimu białoruskiego i rosyjskiego, które to powinny płacić za tego typu operacje”.
Zauważył też, że organizacje międzynarodowe nie posiadają niestety instrumentów „wystarczających do powstrzymania tych poczynań”.
Jak wynika z analizy polskich służb, funkcjonariusze reżimu Łukaszenki, którzy pomagają imigrantom w przekroczeniu granicy, zaopatrują ich w różnego rodzaju środki, w tym psychotropowe.
- Jak się zdaje, (chodzi o przekazywanie lekarstw, dziwnych tabletek, które migranci otrzymują, by, jak Białorusini tłumaczą, przetrwać przekroczenie nielegalnie granicy z Polską – poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Jak z kolei informują służby litewskie, jednej z grup dzieci migrantów został przez Białorusinów podany bardzo silny środek opioidowy - metadon.
Z ujawnionych przez Żaryna informacji wynika, że litewskim lekarzom udało się uratować życie tym dzieciom. Badania krwi wykazały u nich obecność właśnie metadonu.
Jako skuteczne mechanizmy oddziaływania na Białoruś i Rosję prof. Żurawski vel Grajewski wskazał poważne sankcje gospodarcze, „w skali, która byłaby nie do zniesienia dla tych rządów”.
Jako nieskuteczne uznał próby „nowego rozdania” i wypracowania porozumienia z tymi państwami, do czego obecnie dążą kraje Zachodu.
mp/niezalezna.pl