Warszawska Prokuratura Apelacyjna będzie nadzorować śledztwo. Prokuratora Generalna obejmie je monitoringiem. Postępowanie prowadzone będzie na podstawie art. 151 kodeksu karnego, który brzmi: "kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". W rozmowie z redaktorem naczelnym Gazety Polskiej, Tomaszem Sakiewiczem, Andrzej Lepper wyznać miał, iż chce się udać do prokuratury i wyjawić całą prawdę ws. afery gruntowej. Miał podać również źródło przecieku. Nie bez znaczenia jest tutaj informacja, że Andrzej Lepper podkreślał, iż obawia się o swoje bezpieczeństwo. Sprawa dotyczy śmierci wicepremiera i ministra – nadzorować powinny ją najwyższe organy w Państwie. Reakcja Prokuratory to efekt zwrócenia się czynników politycznych o właśnie takie nadzór. Poseł PiS, Arkadiusz Mularczyk swój apel uzasadniał, że Andrzej Lepper miał dostęp do informacji niejawnych. Okoliczności śmierci lidera Samoobrony, budzą coraz większe wątpliwości.

 

MZB/niezależna.pl