Była prokurator z Rzeszowa zatrzymana przez CBA będzie przebywać w areszcie dwa zamiast trzech miesięcy. 

Sąd Okręgowy w Katowicach skrócił z okresu trzech miesięcy do dwóch areszt tymczasowy wobec byłej rzeszowskiej prokurator Anny H. Kobieta podejrzana jest ws. afery podkarpackiej, w związku z którą postawiono jej cztery zarzuty. Informację tę przekazało radio RMF FM.

W opinii sądu na zakończenie śledztwa wystarczą dwa, a nie, jak było przewidziane, trzy miesiące. W orzeczeniu sądu pojawił się też zapis mówiący o tym, że jeśli prokuratura będzie chciała stosować wobec podejrzanej dalsze środki zabezpieczające, to muszą być to tzw. środki wolnościowe. Jak ustaliło radio RMF FM, jest jednak jeden wyjątek – była prokurator będzie musiała wykazać "w sposób ponadstandardowy", że w tym czasie "nie wykonała wszystkich czynności dowodowych, do których została zobowiązana przez sąd".

Anna H, była rzeszowska prokurator, została zatrzymana przez Centralne Biuro Antykorupcyjne 22 czerwca w jej domu, w okolicach Rzeszowa. Wcześniej kobieta nie mogła zostać zatrzymana, ponieważ obowiązywał ją immunitet, który wygasł po tym, jak dyscyplinarnie pozbawiono ją prawa do wykonywania zawodu.

W czasie pobytu w areszcie przyznała, że miała myśli samobójcze, a wcześniej odmówiła spożywania posiłków. W związku z tym zwiększono liczbę strażników odpowiedzialnych za pilnowanie Anny H. Zdaniem śledczych może być to element presji, która ma na celu zwolnienie byłej prokurator z aresztu i wyrok w zawieszeniu.

Anna H., w związku z aferą podkarpacką, usłyszała cztery zarzuty, m.in. przyjęcia łapówek na kwotę 170 tys. oraz korzyści w postaci usług budowlanych i markowych alkoholi

Zarzuty w śledztwie dotyczącym tzw. afery podkarpackiej postawiono już kilku osobom. Dotyczą one tzw. płatnej protekcji (czyli powoływania się na wpływy w instytucjach publicznych i obietnicy załatwienia w niej sprawy w zamian za korzyść osobistą lub majątkową) i podżegania osoby publicznej do przyjęcia łapówki.

Wyjaśnienia byłej prokurator mogą okazać się przełomem w śledztwie, ponieważ zna ona doskonale układy w regionie.

daug/telewizjarepublika.pl