Prokuratura sprawdzi, czy Naczelna Izba Kontroli była uprawniona do kontroli Polskiej Fundacji Narodowej, która została założona przez państwowe spółki.

Na początku kwietnia prezes NIK Marian Banaś złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie utrudniania kontroli w Polskiej Fundacji Narodowej. Warszawska Prokuratura Okręgowa wszczęła w tej sprawie postępowanie sprawdzające - informuje Rzeczpospolita.

Decyzję o doraźnej kontroli podjął sam Banaś. Kontrola nie może jednak zostać skutecznie przeprowadzona, ponieważ Fundacja twierdzi, że jej wydatki nie są publiczne, zatem nie można ich sprawdzać. Dysponuje w tym zakresie stosownymi opiniami prawnymi.

Działalność Polskiej Fundacji Narodowej była już jednak kontrolowana 3 lata temu przez NIK. Nie odnotowano wówczas żadnych przypadków utrudniania, zaś NIK wytknął w raporcie, że fundacja nie jest we właściwy sposób zarządzana. 

- Opinia Departamentu Prawnego NIK dotycząca możliwości kontroli takiego podmiotu jak PFN za poprzedniego prezesa nie była jednoznacznie rozstrzygająca, posługiwano się sformułowaniem „wydaje się - twierdzi jednak pracownik NIK, z którym porozmawiała Rzeczpospolita.

Sama Fundacja twierdzi, że jest podmiotem prywatnym nieposiadającym środków publicznych, nie ma statusu organizacji pożytku publicznego i nie jest podatnikiem podatku od towarów i usług, zatem nie podlega kontroli NIK.

- Kontrola formalnie rozpoczęła się, przedstawiciele PFN wydają częściowo dokumenty kontrolerom, a oni sami zostali dopuszczeni do działania w ramach kontroli. Mimo to pojawiają się ze strony PFN głosy, że Fundacja nie może być kontrolowana przez NIK. Dzieje się tak w kontekście żądania udostępnienia niektórych dokumentów - twierdzi zaś NIK.

Sytuację rozstrzygnie prokuratura, a w dalszej perspektywie być może także sąd.

jkg/rp