Były ksiądz, a obecnie narodowo- radykalny celebryta, Jacek Międlar, próbował wypromować swoją książkę przy pomocy Poczty Polskiej. Czego by nie mówić o tej instytucji, tym razem zareagowała szybko i właściwie. 


Międlar napisał na Twitterze, że zgłosiła się do niego firma odpowiedzialna za dystrybucję książek w placówkach Poczty Polskiej. Jak pisze były duchowny, owa firma chciała sprzedawać jego kontrowersyjną publikację "Moja walka o prawdę".

"A jeszcze niedawno szukał tam szczęścia Jonny Daniels, o którym piszę w książce. Jeden minus- prowizje jak na żydowskim straganie"-ironizował narodowiec. Poczta Polska pospieszyła z wyjaśnieniami. Na oficjalnym twitterowym koncie spółki napisano, że książki Jacka Międlara nie było, nie ma i nie będzie również w przyszłości w ofercie Poczty Polskiej. 

yenn/Twitter, Fronda.pl