Pan nasz. Zbawiciel, Jezus Chrystus, ten, który zgodnie ze świadectwem anioła przyniósł zbawienie ludowi swemu od grzechów ich1), w sobie samym ukazał nam drogę prawdy. Podążając nią, poprzez zmartwychwstanie możemy osiągnąć szczęście nieśmiertelnego życia. Konieczne jest przeto, byśmy po rozpatrzeniu ostatecznego celu życia oraz cnót i wad, dla całkowitego wypełnienia zadań teologii przeszli do rozważań nad samym Zbawicielem wszystkich ludzi a także nad dobrami, których udzielił On rodzajowi ludzkiemu2). W związku z tym zastanowimy się przede wszystkim nad samym Zbawicielem; po drugie: nad Jego sakramentami, przez które osiągamy zbawienie); wreszcie, nad życiem nieśmiertelnym jako celem, który mamy zmartwychwstając osiągnąć za Jego sprawą). Rozważanie o Zbawicielu składa się z dwóch części: pierwsza dotyczy samej tajemnicy Wcielenia, polegającej na tym, że Bóg stał się człowiekiem dla naszego zbawienia. Druga zaś dotyczy tego, co uczynił i wycierpiał sam Zbawiciel, czyli Bóg Wcielony. 

Poniżej fragment TAJEMNICA WCIELENIA SŁOWA BOŻEGO tom 24. 

CZY TO BYŁO STOSOWNE, ŻE BÓG SIĘ WCIELIŁ?

Na pozór nie, ponieważ:

1. Bóg od wieków jest samą istotą dobra, byłoby więc najlepiej, gdyby pozostał takim, jakim był od wieków. A ponieważ przed wiekami Bóg wcale nie miał ciała, byłoby najstosowniejsze dla Boga nie łączyć się z ciałem. Więc to, że Bóg się wcielił, nie było stosowne.

2. Rzeczy nieskończenie od siebie oddalone nie łączą się stosownie. Nie byłoby na przykład właściwe połączenie na obrazie ludzkiej głowy z szyją konia. Lecz Bóg i ciało są to rzeczy nieskończenie różne. Bóg jest niezłożony w najwyższym stopniu, ciało zaś, zwłaszcza ciało ludzkie, jest złożone. Połączenie więc Boga z ludzkim ciałem było niestosowne.

3. Między ciałem a Duchem najwyższym jest taka dysproporcja, jak między złem a największym Dobrem. Byłoby zaś najzupełniej niewłaściwe przybranie sobie zła przez Boga, Dobro największe. Nie jest więc stosowne i to, że Najwyższy Duch Niestworzony przybrał sobie ciało.

4. Nie godzi się komuś, kto przewyższa ogromy, zamykać się w okruszynie, ani też przerzucać się do drobiazgów temu, kto ma sobie powierzone ważne sprawy. Otóż Bóg ma cały świat w swej pieczy i wszechświat nie zdoła Go ogarnąć. Wydaje się więc niestosowne, że Ten, dla którego, „jak sądzimy, wszechświat jest za mały, ukrył się w kwilącej dziecinie, l że Władca ów tak długo przebywał z dala od swoich stolic, pieczę należną całemu światu przenosząc na okruszynę”, jak pisze Woluzjan do Augustyna.

A JEDNAK wydaje się czymś najbardziej stosownym ujawnienie niewidzialnych przymiotów Bożych przez to co widzialne. Bo to był cel stworzenia świata, jak wynika ze słów Apostoła: Niewidzialne przymioty Boga są oglądane przez dzieła Jego rozumem. Otóż, zgodnie ze słowami Damasceńczyka, w tajemnicy Wcielenia „przejawia się jednocześnie Boża dobroć, mądrość, sprawiedliwość i potęga”, czyli moc. „Dobroć — gdyż Bóg nie pogardził słabością swego stworzenia; sprawiedliwość — bo człowieka, a nie kogoś Innego uczynił zwycięzcą nad tyranem i nie przemocą wyrwał człowieka ze śmierci; mądrość — ponieważ znalazł najlepsze rozwiązanie najtrudniejszej sprawy; potęga zaś, czyli wszechmoc — bo nie ma nic większego nad to, iż Bóg stał się człowiekiem”. Więc Wcielenie Boga było czymś stosownym.

WYKŁAD. Każdej rzeczy odpowiada czynność wynikająca z Jej własnej natury. Człowiekowi na przykład odpowiada myślenie, jako czynność, w której się przejawia jego natura rozumna. Samą naturą Boga jest dobro, jak to wykazał Dionizy. Więc wszystko co należy do Istoty dobra odpowiada Bogu. Istotną zaś cechą dobra jest udzielanie się innym (Dionizy). Przeto Dobro Najwyższe charakteryzuje udzielanie się stworzeniom (2) w sposób najwyższy. Spełniło się to najdoskonalej przez Jego połączenie z naturą stworzoną tak. Iż „to troje: Słowo, dusza i ciało stały się jedną Osobą” (Augustyn). Jasne więc, że Wcielenie Boga było czymś stosownym.

Ad 1. Tajemnica Wcielenia nie dokonała się przez jakąś zmianę w Bogu, spowodowaną nowym Jego stanem, odmiennym od tego, który był przed wiekami, lecz przez to, że Bóg zjednoczył się ze stworzeniem w nowy sposób, albo raczej stworzenie Bóg zjednoczył ze sobą. Zmiennemu z natury stworzeniu odpowiada zmiana stosunku do innych rzeczy. Przeto, jak było stosowne powołanie do bytu nie istniejącego przedtem stworzenia, tak też stosowne było zjednoczenie jego z Bogiem, choć przedtem nie było z Nim zjednoczone.

Ad 2. Zjednoczenie ciała ludzkiego z Bogiem w jedności Osoby, jako fakt przewyższający godność ciała, nie tłumaczy się jego stanem przyrodzonym. Lecz to, że Bóg zjednoczył to ciało ze sobą dla ludzkiego zbawienia, harmonizuje z nieskończoną, wyższą ponad wszystko, dobrocią Boga.

Ad 3. Wszystko, co odróżnia każde stworzenie od Stwórcy, ustanowiła mądrość Boga i podporządkowała swej dobroci. Bo dla tej dobroci Bóg, sam niestworzony, niezmienny, bezcielesny, powołał do bytu stworzenia zmienne i cielesne. I podobnie dla bożej chwały sprawiedliwość boża wprowadziła zło, mające charakter kary. Natomiast zło grzechu zostaje spełnione przez odstępstwo od pierwowzoru bożej mądrości i od porządku dobroci bożej. Dlatego to przyjęcie przez Boga natury stworzonej, zmiennej, cielesnej l podlegającej karze mogło być stosowne. Niewłaściwe natomiast byłoby przyjęcie zła mającego charakter grzechu.

Ad 4. Augustyn odpowiada Woluzjanowi, że „nauka chrześcijańska nie twierdzi, iż Bóg tak się złączył z ludzkim ciałem, by przestał się troszczyć o rządy nad światem lub swoją troskę ograniczył do owego Maleństwa. Pojęcie takie to wytwór ludzi niezdolnych do widzenia czegokolwiek prócz rzeczy materialnych. O wielkości Boga stanowi nie masa, lecz moc. Wielkiej Jego mocy nie krępują ciasne granice. Skoro więc przemijające słowo ludzkie dociera do wielu słuchaczy naraz i każdy słyszy je w całości, wolno wierzyć, że wiekuiste Słowo Boże w całości jest wszędzie naraz”.

Przeto Wcielenie Boga nie pociąga za sobą żadnej niestosowności.

CAŁOŚĆ CZYTAJ TUTAJ