Wojny z Kościołem już się nawet nie ukrywa. Kolejne ruchy na politycznej szachownicy są boleśnie przewidywalne, bo przetestowane już w poprzednich rozgrywkach. Po czasie obrzydzania, polemiki, niszczenia medialnego nadszedł więc czas na odpalenie Janusza Palikota, który zacznie swoją akcję rzucania błotem i przekleństwami. Zaczęło się od arcybiskupa Józefa Michalika, ale na tym bez wątpienia się nie skończy. Kolejni biskupi będą wyzywani i opluwani. A wszystko w rytm kolejnych antyklerykalnych pohukiwań Donalda Tuska i kolejnych decyzji, które mają zniszczyć jedyną niezależną od ośrodków decyzyjnych instytucję.

 

Arcybiskup Józef Michalik został wybrany na pierwszą ofiarę przemysłu pogardy 2.0, bo jest hierarchą z jednym z największych obecnie autorytetów, będącym symbolem Kościoła w Polsce. Ale nie ma się co oszukiwać, że będzie ostatni. Palikot i jego mocodawcy nie zrezygnują, dopóki albo nie zniszczą Kościoła, albo nie powiemy im mocnego i zdecydowanego STOP. Są bowiem granice, których przekraczać nie wolno. Jedną z nich jest zasada, że nie niszczymy ważnych dla Polski instytucji dla bieżących celów politycznych.

 

Tomasz P. Terlikowski