Jak zapewnia w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł i prawnik, dr hab. Przemysław Czarnek, nieprzeprowadzenie wyborów prezydenckich w maju oznaczałoby destabilizację państwa. Podkreśla, że jeżeli taki scenariusz by się spełnił, to od 7 sierpnia Polska zostałaby bez prezydenta, a marszałek Sejmu nie będzie mógł objąć jego obowiązków.

Odpowiadając na pytanie o to, co oznacza brak majowych wyborów, poseł Czarnek odpowiedział, że będzie to:

-„Destabilizacja państwa polegająca na tym, że kadencja prezydenta upłynie 6 sierpnia i od 7 sierpnia mamy państwo bez prezydenta, a więc bez osoby, która podpisuje ustawy i zarządza ich publikowanie w Dzienniku Ustaw. Bez osoby, która jest głową państwa, która jest najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych, który współprowadzi z Radą Ministrów politykę zagraniczną. Krótko mówiąc – destabilizacja państwa”.

Prawnik podkreślił, że w takiej sytuacji marszałek Sejmu nie będzie mógł przejąć obowiązków prezydenta, jakby to było np. w przypadku śmierci głowy państwa:

-„Nie, dlatego że w Konstytucji, w art. 131 ust. 2 jest wyliczonych pięć przypadków, w których mamy do czynienia z przejęciem urzędu prezydenta tymczasowo przez Marszałka Sejmu. To są tzw. przypadki opróżnienia urzędu prezydenta, czyli śmierć, rezygnacja, złożenie z urzędu przez Trybunał Stanu, uchwała Zgromadzenia Narodowego o trwałej niezdolności prezydenta do sprawowania urzędu, albo stwierdzenie nieważności wyborów, bądź też innej przyczyny nieobjęcia urzędu po wyborze. Natomiast wśród tych pięciu przypadków nie ma, i Konstytucja nie zna przypadku nieprzeprowadzenia wyborów w terminie konstytucyjnym w sytuacji, kiedy nie ma stanu nadzwyczajnego”.

kak/wPolityce.pl