Powodem zalegania żywności w magazynach Caritasu są zmiany w przepisach dotyczących wydawania paczek w ramach europejskiego programu pomocy żywnościowej.

TVP Info informuje, że procedury są na tyle rygorystyczne, że wiele osób nie będzie mogło skorzystać z pomocy.

W paczce dla potrzebujących przygotowywanej przez Caritas znajdują się: dwa mleka dwie mielonki, dwie paczki cukru, olej i trzy paczki makaronu.

- Paczki przyznawane są według kryterium zarobkowego. Pan minister zapomniał, że diagnozując chorobę nie używamy tylko termometru. Jeśli diagnozujemy biedę, to jedynym kryterium nie może być wysokość emerytury, renty czy dochodu – mówi TVP info ks. Arnold Drechsler, dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej.

Kryterium decydującym o przyznaniu paczki żywnościowej są zarobki. Dochód jednoosobowego gospodarstwa nie może przekraczać 830 zł, zaś wieloosobowego 600 zł. 

To niewiele by przeżyć, jednak z powodu zaostrzenia przepisów ws. paczek w ramach europejskiego programu pomocy żywnościowej, do takich osób pomoc już nie trafi.

Jak podkreślił ks. Drechsler teraz w przyznawaniu pomocy nie są ważne informacje o sytuacji życiowej podopiecznych Caritas, a przepisy. - Ministra nie obchodzi, czy babcia jest chora, czy na jej emeryturę czeka kilkoro wnuków. Jeśli ma 814 zł, na paczkę nie zasługuje. Dlatego 200 ton żywności zostało i nie ma jej komu rozdysponować - powiedział dyrektor Caritas.

Magazyn jest pełen żywności, ale nie ma jej komu rozdysponować.

Ra/Tvp.info