1. Po przyjęciu przez nowy rząd włoski projektu budżetu na rok 2019 z wyższym deficytem, niż wcześniej deklarowali jego poprzednicy, Komisja Europejska 23 października ten projekt odrzuciła i wezwała do jego korekty do 15 listopada, strasząc konsekwencjami finansowymi.

Rzeczywiście z paktu Stabilności i Wzrostu wynika możliwość ukarania kraju strefy euro karą do wysokości 0,2% PKB, w sytuacji, kiedy nie przestrzega on dyscypliny finansów publicznych (deficyt sektora finansów publicznych musi być niższy od 3% PKB), ale włoski budżet ten warunek akurat spełnia.

KE rozpoczęła spór z Włochami, dlatego, że poprzedni rząd zadeklarował zmniejszanie deficytu budżetowego w roku 2019 do 0,8% PKB, nowy rząd uważa natomiast, że dodatkowe wydatki inwestycyjne i o charakterze społecznym rozrusza gospodarkę tego kraju.

Spór wokół włoskiego budżetu pokazuje, że wejście do strefy euro pozbawia państwo narodowe wpływu nie tylko na politykę monetarną (przejmuje ją Europejski Bank Centralny), ale także poważnie ogranicza samodzielne prowadzenie polityki fiskalnej, a więc odpowiedniego kształtowania dochodów i wydatków budżetowych.

2. Przypomnijmy tylko, że kilkanaście dni temu rząd premiera Giuseppe Contego przyjął projekt budżetu państwa z deficytem na poziomie 2,4% PKB, wyższym niż wcześniej planowano (poprzedni rząd zobowiązał się, że deficyt ten nie będzie wyższy niż 0,8% PKB).

Zwiększenie deficytu wynika miedzy innymi z obniżenia podatku dla osób samozatrudnionych do poziomu 15%, ale przede wszystkim z powodu wprowadzenia podstawowego dochodu gwarantowanego w wysokości 780 euro dla osób najuboższych i bezrobotnych, co ma kosztować około 10 mld euro rocznie, a co zdaniem rządzących ma wpłynąć na rozruszanie koniunktury.

Należy przy tej okazji przypomnieć, że Włochy już obecnie mają dług publiczny na poziomie ok. 130% PKB (już ponad 2 biliony euro) i według prognoz w najbliższych latach ta relacja nie ulegnie obniżeniu, co oznacza rosnące w budżecie wydatki na koszty jego obsługi.

3. Na ten projekt budżetu zareagowała agencja Moody’s obniżyła rating Włoch o jeden stopień z Baa2 do Baa3 uzasadniając to wyraźną zmianą strategii budżetowej włoskiego rządu i znacząco podniesionym deficytem, zdecydowanie wyższym niż oczekiwano.

Wprawdzie na ten komunikat agencji Moody's i wcześniejsze ostre reakcje Komisji Europejskiej, Kancelaria Premiera Włoch zareagowała komunikatem „wszystko jak przewidziano”, ale nie ulega wątpliwości, że sytuacja w strefie euro w związku z tymi wydarzeniami, staje się coraz bardziej nerwowa.

Oprocentowanie włoskich obligacji 10-letnich wzrosło do poziomu najwyższego w ostatnich latach poziomu 3,15%, a to znacząco podwyższa koszty obsługi długu i czyni budżet na przyszły rok jeszcze bardziej napiętym.

4. Rząd włoski ustami premiera Contiego odrzucił stanowisko Komisji, stwierdził on, wprost, że „nie ma żadnego planu awaryjnego” i ten projekt budżetu zostanie uchwalony we włoskim parlamencie i będzie realizowany w przyszłym roku.

Wszystko, więc wskazuje na to, że do 15 listopada nie należy się spodziewać, żadnego nowego przedłożenia budżetowego przez włoski rząd, a po tej dacie KE będzie musiała jakoś zareagować na tę sytuację.

Przypomnijmy, że Włochy to trzecia pod względem znaczenia gospodarka unijna (po wyjściu W. Brytanii), więc perturbacje budżetowe tego kraju i konflikt z KE mogą spowodować wstrząsy, których skutki są trudne do wyobrażenia, zarówno dla krajów strefy euro jak i całej Unii Europejskiej.

Ale ten spór pokazuje także dobitnie, że przyjęcie waluty euro rodzi konsekwencje w postaci utraty nie tylko instrumentów polityki monetarnej, ale także w określonych sytuacjach instrumentów polityki fiskalnej przez państwa narodowe.

Zbigniew Kuźmiuk