Armeńskie źródła informują o możliwym ataku rakietowym na instalacje naftowe Azerbejdżanu za pomocą systemów Toczka U, do którego mogą dopuścić się siły separatystycznego Górskiego Karabachu.

Armia Armenii również prowadziła takie ćwiczenia.

- To niejedyne przesłanki świadczące o tym, że eskalacja działań na Kaukazie jest związana przede wszystkim z ropą naftową. - pisze Piotr Maciążek na defence24.pl

Jak dowodzi autor, "wybuch walk w separatystycznym Górskim Karabachu (to ormiańskie parapaństwo na terytorium Azerbejdżanu) jest nierozerwalnie związany z ropą naftową i to w znacznie szerszym kontekście niż się powszechnie uważa."

Jako główną przyczynę eskalacji wydarzeń na Kaukazie Południowym uważa się rosnące ceny ropy naftowej. Azerbejdżan znalazł się w ogromnym kryzysie.

- Warto mieć na uwadze to, że wybuch starć będzie przekładał się na wzrost zbrojeń w regionie. Głównym dostawcą broni dla Armenii i Azerbejdżanu jest Rosja. - analizuje Maciążek. Jednak zastanawiający jest fakt, skąd Azerbejdżan może wziąc pieniądze na zbrojenia?

Według autora, rosyjski gigant, spółka Rosnieft, chciała zakupić złoża w azerbejdżańskiej „strefie” Morza Kaspijskiego. Chodzi o udziały w Polu Apszerońskim. Rosja zaczyna więc przejawiać zainteresowanie inwestowaniem w Azerbejdżanie wykorzystując kryzys. Zresztą nie po raz pierwszy."

W 2013 roku Rosjanie próbowali wykorzystać trudną sytuację, jednak niewiele osiągnęli.

- Dziś obserwujemy ponowny wzrost zainteresowania Rosjan azerbejdżańską energetyką. - tłumaczy Maciążek.

- Azerbejdżan pozostaje kluczowym graczem w zakresie dywersyfikacji dostaw węglowodorów do UE. Mowa o branży gazowej i projektach takich jak Korytarz Południowy (powstająca sieć gazociągów na terytorium azerskim, gruzińskim, tureckim, greckim, albańskim i włoskim) czy AGRI (plany przesyłu błękitnego paliwa z Azerbejdżanu do Gruzji, Rumunii, Węgier i dalej krajów wyszehradzkich). Centralna rola Azerów dotyczy również dostaw ropy do UE poprzez ropociągi Baku-Supsa i Baku-Tbilisi-Ceyhan oraz potencjalnie planowany Euroazjatycki Korytarz Transportu Ropy Naftowej (rurociągi Baku-Supsa i Odessa-Brody w wariancie Odessa-Brody-Płock przy wykorzystaniu tankowców na Morzu Czarnym). Tymczasem jak informują armeńskie źródła: siły separatystycznego Górskiego Karabachu mogą rozpocząć atak rakietowy na instalacje naftowe Azerbejdżanu za pomocą systemów Toczka U jeżeli siły azerbejdżańskie odważą się bombardować miasta separatystycznej republiki. Warto podkreślić, że ćwiczenia z atakowania takich celów prowadziła także armeńska armia o czym informowały media w 2011 r. - dodaje.

Rosja pretenduje do roli arbitra i wzywa strony do zaprzestania konfliktu. Jednak, jak podkreśla autor, "w rzeczywistości eskalacja jest jej bardzo na rękę i to zarówno na płaszczyźnie zbrojeniowej jak i energetycznej."

tag/defence24.pl