- Teoretycznie, Łukaszenko jako prezydent kraju tranzytowego, może zapewne wydać polecenie przerwania naszych dostaw do Europy, chociaż byłoby to naruszeniem naszego kontraktu tranzytowego i mam nadzieję, że nie dojdzie do tego - Władimir Putin skomentował pogróżki Aleksandra Łukaszenki dotyczące wyłączenia rosyjskich gazociągów przebiegających przez Białoruś.

Putin zastrzegł jednak, że "z drugiej strony, przeciwko niemu zawsze stosowane są nowe sankcje i grozi się ich nałożeniem". W ocenie rosyjskiego prezydenta spełnienie takich gróźb "spowodowałoby wielkie szkody dla sektora energetycznego w Europie" i "nie sprzyjałoby rozwojowi relacji".

Aleksander Łukaszenka bez konsultacji z Putinem zaczął grozić Europie zakręceniem kurka z gazem.

- Za bardzo nas straszą tym piątym pakietem sankcji. Polska nas straszy, że zamknie granicę. Proszę, zamykajcie - mówił "Baćka".

- A jeśli my zamkniemy tranzyt gazu przez Białoruś? Przez Ukrainę nie pójdzie: tam rosyjska granica jest zamknięta. Przez kraje bałtyckie też nie ma tras. Jeśli my zamkniemy dla Polaków, dla Niemców, to co wówczas będzie? - kontynuował.

- My ogrzewamy Europę, a oni nam jeszcze grożą, że zamkną granicę. A jeśli my odetniemy gaz? Dlatego kierownictwu Polski, Litwinom i innym szaleńcom poradziłbym, by najpierw myśleli, zanim coś powiedzą - wykrzykiwał Łukaszenka. 

jkg/pap