W kwaterze głównej NATO odbywa się dwudniowe spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Udział w wydarzeniu bierze m.in. szef polskiej dyplomacji, Jacek Czaputowicz.
W rozmowie z dziennikarzami minister poinformował, że szefowie dyplomacji zebrani w kwaterze głównej NATO skierowali do Federacji Rosyjskiej stanowcze wezwanie do powrotu na drogę przestrzegania traktatu INF, a co za tym idzie- zaprzestania rozwoju broni zakazanej na mocy tego układu.
Czaputowicz podkreślił podczas konferencji prasowej, że jednym z ważnych tematów poruszonych na spotkaniu były stosunki transatlantyckie, choć dyskusja w zasadzie sprowadzała się do traktatu INF.
"Mamy taką sytuację, że Rosja nie przestrzega tego traktatu i rozwija zakazane przez ten układ rodzaje broni. Natomiast Stany Zjednoczone cały czas przestrzegały tego traktatu"- wskazał polityk.
O decyzji USA, z którą zgodził się Sojusz, poinformował amerykański sekretarz stanu, Mike Pompeo.
"Wezwaliśmy Rosję do powrotu na drogę przestrzegania traktatu, zaprzestania rozwoju tego rodzaju broni zakazanej przez traktat i rozbrojenia w tym zakresie. Jeśli do tego nie dojdzie za 60 dni, Stany Zjednoczone zapowiedziały wypowiedzenie tego traktatu"- przypomniał szef polskiego MSZ. W podobnym tonie wypowiedział się również Pompeo.
Minister Czaputowicz zapowiedział jednocześnie poinformował, że stanowisko Waszyngtonu „zostało przyjęte ze zrozumieniem”.
"Polska rozumie stanowisko Stanów Zjednoczonych, w zasadzie popiera je, bo nie może być sytuacji, że jedna ze stron przestrzega porozumienia, a druga nie; wówczas daje to jej przewagę"- podkreślił polityk.
Ustalenia na spotkaniu w kwaterze głównej NATO to nie jedyne zmartwienie Putina. W stolicy Białorusi odbyło się dziś posiedzenie trójstronnej grupy kontaktowej. Wzięła w nim udział m.in. Iryna Heraszczenko, wiceprzewodnicząca ukraińskiego parlamentu.
Ukraińska delegacja w ramach spotkania w grupie trójstronnej ds. konfliktu w Donbasie wysunęła wobec Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie żądanie skierowania obserwatorów w rejon Morza Azowskiego. Ukraina domaga się wypełnienia porozumień mińskich, w myśl których Morze Azowskie oraz przylegające do niego terytoria miały być „wolne od ciężkiego uzbrojenia i sprzętu wojskowego”.
"Strona ukraińska wyraziła zdecydowany protest przeciwko otwartej agresji militarnej Federacji Rosyjskiej na Morzu Azowskim i zaapelowała do Specjalnej Misji Monitoringowej OBWE o rozpoczęcie niezwłocznego monitoringu Morza Azowskiego i przylegających do niego terytoriów, które, zgodnie z porozumieniami mińskimi (w sprawie Donbasu), powinny być wolne od ciężkiego uzbrojenia i sprzętu wojskowego"- poinformowała Heraszczenko na Facebooku. Polityk przedstawiła podczas posiedzenia grupy trójstronnej postulaty swojego kraju. W ocenie wiceprzewodniczącej Parlamentu Ukrainy, Rosjanie „faktycznie zablokowali” dyskusję na temat „prowokacji na Azowie”. Heraszczenko skwitowała to przysłowiem: "Na złodzieju czapka gore". Poruszyła również sprawę ukraińskich marynarzy zatrzymanych przez Rosjan w trakcie incydentu w Cieśninie Kerczeńskiej.
"Ukraina domaga się natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia 24 jeńców wojennych, bezpodstawnie przetrzymywanych w Rosji. Są oni objęci Konwencją Genewską, zgodnie z którą pojmani żołnierze nie mogą być sądzeni"- przypomniała.
yenn/PAP, Facebook, Fronda.pl