W przy­szłym ty­go­dniu roz­pocz­nie się w Lon­dy­nie śledz­two w spra­wie śmier­ci by­łe­go ro­syj­skie­go szpie­ga Alek­san­dra Li­twi­nien­ki. Na świa­tło dzien­ne wy­szły tymczasem ko­lej­ne ważne szcze­gó­ły do­ty­czą­ce ostat­nich dni jego życia. "The Te­le­graph" opu­bli­ko­wał na­gra­nia, które miały być utwo­rzo­ne przez sa­me­go Li­twi­nien­kę. Sły­chać na nich oskar­że­nia pod ad­re­sem prezydenta Rosji.

Na nagraniach opublikowanych przez "The Telegraph" Aleksandr Litwinienko mówi, że Władimir Putin miał "dobre relacje" z ukraińskim mafijnym bossem Siemionem Mogilewiczem, oskarżanym m.in. o sprzedaż broni al-Kaidzie. Jego majątek szacowany jest na 100 mln dolarów. Ukrainiec znalazł się też na liście 100 najbardziej poszukiwanych przez FBI ludzi. Także Interpol oraz brytyjski wywiad MI6 chcą go aresztować.

Gazeta podaje, że głos, który słychać na nagraniach, został zweryfikowany jako należący do Litwinienki przez jego bliskiego przyjaciela. Nagranie zaczyna się przedstawieniem Rosjanina, który podaje dokładną datę i godzinę nagrania. - Jest 23 listopada, znajduję się w Londynie, mamy godzinę 15 - słyszymy. Litwinienko mówi dalej o tym, że w październiku przekazał Mario Scaramelliemu pewne dane. Były oficer KGB oskarża swego byłego kolegę po fachu o współpracę z arabskimi terrorystami oraz o wpływ na rebelię w Czeczenii. Ze względu na dobro śledztwa"The Telegraph" na razie nie ujawnia, o kogo chodzi.

Litwinienko podkreślał, że rosyjscy agenci byli zaniepokojeni informacjami, które przekazywał włoskiej parlamentarnej Komisji Mitrochina, badającej powiązania Federalnej Służby Bezpieczeństwa z politykami z Italii. To miało być powodem zastraszania go przez KGB.

„Być może dochodzenie, które niebawem się rozpocznie, finalnie dowiedzie, czy rzeczywiście rosyjskie służby stały za otruciem radioaktywnym polonem swojego byłego agenta” - pisze Gordon Rayner z "The Telegraph".

Alek­san­der Li­twi­nien­ko, były agent KGB zmarł w Lon­dy­nie osiem lat temu otru­ty ra­dio­ak­tyw­nym po­lo­nem. Był kry­tykiem re­żi­mu Pu­ti­na. Wydał książ­kę, w któ­rej udo­wad­niał, że w 1999 r. Kreml zor­ga­ni­zo­wał za­ma­chy na bloki miesz­kal­ne w Mo­skwie i Woł­go­doń­sku, by potem zrzu­cić winę na Cze­czeń­ców.

Sab/Onet.pl