Prezydent Egiptu Fatah al-Sisi w trakcie niedzielnego szczytu Ligi Arabskiej zapowiedział odczytanie listu Władimira Putina zaadresowanego do biorących udział w spotkaniu przedstawicieli państw arabskich.

"Wspieram oczekiwania państw arabskich co do lepszej przyszłości oraz rozwiązania problemów Bliskiego Wschodu metodami pokojowymi, bez ingerencji państw spoza regionu" - napisał w liście prezydent Rosji.
Treść wywołała ostrą reakcję ministra spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej, księcia Sauda al-Fajsala.

„Putin mówi o problemach na Bliskim Wschodzie tak, jakby Rosja nie miała na nie wpływu. Rosjanie mówią o tragedii w Syrii, podczas gdy sami są ważną częścią tej tragedii dotykających Syryjczyków. Dostarczają syryjskiemu reżimowi broni, której ten używa do walki z własnymi obywatelami” - powiedział Saud.

„Mam nadzieję, że Władimir Putin naprawi to tak, aby relacje świata arabskiego z Rosją mogły ulec poprawie” - zakończył minister.

Relacje dwustronne Arabii Saudyjskiej i Rosji pozostają chłodne ze względu na wsparcie Moskwy dla syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada, którego Rijad chciałby odsunąć od władzy.

Wojna domowa w Syrii, która trwa już ponad cztery lata przyczyniła się do śmierci ponad 200 tys. osób.

Agencja Reutersa podkreśla, że atak saudyjskiego ministra na prezydenta Rosji musiał być szczególnie niezręczny dla Egipcjan będących gospodarzami szczytu państw arabskich. Egipt jest uzależniony od pomocy finansowej udzielanej mu przez Arabię Saudyjską i inne państwa Zatoki Perskiej, ale rozwija jednocześnie bliskie relacje z Rosją.

KZ/Tvn24.pl