Na figurze Chrystusa Króla w Krośnie pojawiła się czerwona substancja łudząco przypominająca krew. Znaczna część parafian była przekonana, że to cud. Jednak policyjna wstępna analiza substancji, pobranej z pomnika Chrystusa przed kościołem pw. Najświętszej Maryi Panny w Krośnie wykluczyła by była to substancja pochodzenia biologicznego.

 

Próbki substancji, jaka w sobotę pojawiła się na figurze Chrystusa Króla przed jednym z krośnieńskich kościołów zbadało laboratorium kryminalistyczne KWP w Rzeszowie. Ze wstępnej analizy substancji wynika, że z całą pewnością nie jest to krew.


- Wstępnie wykluczono, by była to substancja pochodzenia biologicznego - mówi podinsp. Marek Cecuła, rzecznik krośnieńskiej policji. Wciąż jednak nie wiadomo, co to za substancja. - W najbliższym czasie będą przeprowadzone szczegółowe badania, które pozwolą to ustalić - dodaje rzecznik.



Policjanci zajęli się sprawdzeniem substancji z figury Chrystusa po zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa, złożonego przez proboszcza parafii, ks. Jana Kutynę. Ksiądz Kutyna podchodził do całej sprawy ze zrozumiałym dystansem. W rozmowie z portalem Fronda.pl niczego nie przesądzał, ale też nie chciał przedwcześnie wyrokować. Zalecał czekanie na wyniki analizy. Nie wykluczał także udziału osób trzecich.



- Prowadzone jest dochodzenie w sprawie o zniszczenie mienia – mówi podinsp. Marek Cecuła. Niewykluczone, że za sprawą tajemniczych plam na pomniku stoją miejscowi wandale.



eMBe/Nowiny24/Fronda