"To jest droga, idźcie nią!" Słowa Proroka Izajasza z I Czytania. (Iz 30,21) Ekscelencjo Księże Biskupie Andrzeju, Pasterzu Kościoła Toruńskiego!


Wasze Ekscelencje Księża Biskupi! Ojcze Dyrektorze wraz z Zespołem Radia Maryja i Telewizji Trwam!
Członkowie Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela z Ojcem Prowincjałem Januszem! Bracia Kapłani! Siostry Zakonne! Parlamentarzyści, samorządowcy, przedstawiciele różnych struktur życia Narodu! Wielka Rodzino Radia Maryja! Studenci Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej! Uczestnicy dzieł u których początków stoi Radio Maryja! Bracia i Siostry zgromadzeni w świątyni Pańskiej, pośród nich Goście – przybysze z różnych stron Polski i świata! Słuchacze Radia Maryja i Telewidzowie Telewizji Trwam, którzy duchowo łączycie się z naszą wspólnotą!


Bracia i Siostry! „Tu Radio Maryja – katolicki głos w naszych domach. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica”.
Od dwudziestu lat, od 8 grudnia 1991 roku, słowa te rozbrzmiewają na radiowych falach. Docierają do polskich domów i serc. Z czasem dzięki przekazom satelitarnym – także dalej, poza granice Ojczyzny, do krajów Europy, Ameryki Północnej i Środkowej, pod Koło Podbiegunowe. Tam, gdzie mieszkają nasi rodacy, gdzie rozbrzmiewa polska mowa. Gdzie swoją posługę pełni jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Boży Syn, który „wydał samego siebie za nas, aby odkupić nas od wszelkiej nieprawości” (Tt 2,14). Niech będzie pochwalona Maryja, zawsze Dziewica! Matka Boga Żywego, zjednoczona z Synem w zbawczym dziele. Wypowiadamy dziś to pozdrowienie. Deklarację naszej wiary. Wyraża także to, co najważniejsze, co stanowi istotę naszej ziemskiej Ojczyzny – Polski. Od wieków bowiem idą pokolenia ojczystymi drogami za Chrystusem i z Chrystusem i towarzyszy im Jezusowa Matka.
I. Te Deum za drogę dwudziestolecia Pozdrowienie to, które każdego dnia tak często powtarzane jest w Radiu Maryja, wypowiadane dziś tu, w tej świątyni, podczas naszego Eucharystycznego zgromadzenia, rozbrzmiewa w sposób szczególny. Bo to dzień Jubileuszu – Rocznicy Radia Maryja. Dzień wdzięczności Bogu za przebytą drogę. Drogę dwudziestolecia. Za ludzi, którzy tą drogą szli. Za dzieła, które tworzyli. Za ewangeliczny siew, który od lat wzrasta bogatym plonem urodzaju. Wszyscy, którzy tworzyli i tworzą Radio Maryja – wielką wartość Kościoła i Ojczyzny – wyśpiewują dziś dziękczynne Te Deum laudamus.

Ojciec Dyrektor Tadeusz Rydzyk, inicjator i twórca Radia Maryja, jego współpracownicy, dobroczyńcy – tylu ich – dzięki których ofiarności, to Radio może funkcjonować we właściwy sposób. Także ci, którzy z tego dobra korzystali i korzystają. Słuchacze Radia Maryja. Wspólnoty Rodzin Radia Maryja. Uczestnicy rozlicznych dzieł, które to Radio zainicjowało.

Te Deum laudamus – za drogę dwudziestolecia i plon dwudziestolecia: bogaty i dorodny. Więc dziękujemy za ten czas, za ludzi i zdarzenia. Tyle ich! Podczas tej Eucharystii ku Chrystusowi, który nas umiłował (por. Ef 5,2), kierujemy przede wszystkim naszą modlitwę dziękczynną za dary ducha i serca ofiarowane Radiu Maryja, przez tych jego współtwórców, dobrodziejów i przyjaciół, przed którymi otworzyły się w ciągu tych dwudziestu lat bramy wieczności, którzy stanęli w obliczu Pana (por. 2 Kor 5,8). Umiłowani! Do nich zaliczam moją Mamę – wierną Słuchaczkę Radia Maryja.

Dzień pierwszej emisji programu Radia Maryja przed dwudziestu laty miał miejsce w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Tego dnia Kościół sławi Matkę Jezusową, którą Bóg umiłował „ miłością wyższą niż kogokolwiek ze stworzeń” (Pius IX, bullaIneffabilis Deus)”. W macierzyńskie dłonie Niepokalanej, Świętej Bożej Rodzicielki, Radio Maryja złożyło swoją misję. Pod Jej przewodnictwem ruszyło w swą apostolską drogę, ukazując polskim pokoleniom Chrystusa, przekazując im radosną wieść, że „Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata” (1 J 3,5), że mamy Matkę, która nas zna. Matkę, która pokoleniom polskim XXI wieku przekazuje w duchu miłości i troski tamto polecenie, wypowiedziane podczas uczty weselnej w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5). Maryja – znak tego wszystkiego, co Polskę stanowi, Jej siły i duchowego piękna. Jej wierności Chrystusowi – mimo tylu wysiłków, aby tę wierność osłabić, a nawet zniszczyć. Dlatego to Radio Maryja jest radiem modlitwy, katechezy, zanurzone w Polskę, w jej duchowość i chrześcijańską tożsamość. Przybrało Jej imię – Radio Maryja. „Myślę, że Radio Maryja jest szczególnym jak gdyby wyrazicielem, wcieleniem tej maryjnej duchowości Polski”. To słowa błogosławionego Ojca świętego Jana Pawła II. Wypowiedziane w Rzymie” 29 marca 1995 roku. Słowa te dotykają istoty, charyzmy i stylu tego Radia.

II. To jest droga, idźcie nią Bracia i Siostry!


Drodzy Radiosłuchacze i Telewidzowie! Pierwsze czytanie z proroka Izajasza niesie obrazy Bożej obecności w świecie. Jego rozrządzeń, troski, wysłuchania tych, którzy w czystości swych serc kierują swoje prośby ku Niemu. Mówi prorok Izajasz: w chwili niepewności i zagubienia „Twoje uszy usłyszą słowa rozlegające się za tobą: „«To jest droga, idźcie nią!» (Iz 30, 21) Przed dwudziestu laty Radio Maryja wstąpiło na drogę, którą wskazał Pan. Mówi o niej Ewangelia dzisiejszego dnia według św. Mateusza. Słyszeliśmy przed chwilą te słowa. Jezus posyła apostołów, Dwunastu, swych wysłanników zbawienia, „do owiec, które poginęły z domu Izraela”. Mają obwieszczać nadchodzące królestwo niebieskie. Ale zostają posłani do wspólnoty swego narodu także po to, aby służyć tym, którzy znajdują się w potrzebie; a więc: „leczyć wszystkie choroby i wszystkie słabości” (Mt 9,35). Swoją posługą osłaniać każdego człowieka.

I jesteście, drodzy Ojcowie, twórcy Radia Maryja, dziedzicami tej ewangelicznej posługi, czynienia której nakazał sam Jezus i do której wzywa, abyście szli tą drogą. Na jej początku – wie o tym najlepiej Ojciec Dyrektor – było „robotników mało” (Mt 9, 37). Wyruszyli przecież „na swoje żniwo” – mimo to wierni, ufni, oddani. Bo we wspólnocie naszej Ojczyzny jest wciąż wiele jest owiec, które zaginęły, a trzeba odnaleźć. Są wśród niej ci, których trzeba leczyć. Nie tylko z choroby ciała, ale i ducha. Są ci, których można próbować wskrzesić ze śmierci grzechu, samotności, rozpaczy. Są trędowaci – odsunięci, wydziedziczeni, opuszczeni przez struktury dobrobytu i egoizmu. Są ci, których ogarnęły złe duchy kłamstwa, fałszu, pogardy. Także ci, którym, jakby od nowa, należy mówić o Chrystusie, Ewangelii, Kościele, Ojczyźnie. Bronić przed utratą tożsamości chrześcijańskiej i narodowej, przed wydziedziczeniem z polskości.

„To jest droga, idźcie nią!” (Iz 30, 21). „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie” (Mt 10,8) Umiłowani! Przejdźmy – w największym skrócie – drogę ewangelicznego „darmowego dawania” – dzieło Radia Maryja. Pamiętam, dobrze czas początku – sprzed dwudziestu laty. Zbiegł się on z rozpoczęciem mego biskupiego posługiwania w Ordynariacie Polowym Wojska Polskiego. Przed Chrystusem otwierały się wtedy drzwi koszar, instytucji wojskowych, przez lata na głucho zatrzaśnięte. Pamiętny okres przemian ogarniających wiele dziedzin polskiego życia. Krzyże wracały do szkół, do szpitali, do więzień, do izb żołnierskich. Otwierały się całe przestrzenie dla Kościoła. Nawet nieboskłon nieba – dla częstotliwości fal radiowych. Wydawać się mogło, że odejdzie w przeszłość miniony, zły czas. Że Polska powstająca, by żyć, odrzuci to wszystko, co miało związek z opresyjnym, ateistycznym i materialistycznym systemem. Wesprze się na tym, co mocne, trwałe, wyrosłe z dobra, z przejrzystych, jasnych wartości. Zrealizuje pragnienia i nadzieje Narodu, które z taka siłą uzewnętrzniły się w sobie poprzez Solidarność. Przywróci wartości polskiego dziedzictwa – duchowego, społecznego, historycznego – boleśnie przez lata deprecjonowanego, rugowanego, ukazywanego w krzywym zwierciadle. Rzeczywistość niestety okazała się inna, trudniejsza, bardziej złożona, niekiedy gorzka i zaskakująca. Nikt nie przypuszczał, że siłom starego porządku tak szybko się wybaczy. Bez zadośćuczynienia, bez uszczerbku w stanie ich posiadania. Nikt także nie przypuszczał, że pod swoistym pręgierzem stanie Kościół. Rzekoma twierdza „ciemnogrodu”. Rzekoma przeszkoda na drodze budowania nowego ładu gospodarczego, społecznego, obyczajowego, przemian cywilizacyjnych. Zabrakło dobrej woli, aby zrozumieć, że w trudnych, powojennych latach, kiedy Polska nie z własnej woli znalazła się w komunistycznym systemie, to Kościół stał się depozytariuszem polskiej wolności. To jego droga: wierności i prawdy Chrystusowi i wartościom ojczystym, była drogą prowadzącą ku zwycięstwu... Zwycięska droga na której Boża Opatrzność postawiła mocarzy ducha, sługi Kościoła i Ojczyzny: kardynałów Augusta Hlonda, Adama Stefana Sapiehę, Stefana Wyszyńskiego, Karola Wojtyłę – błogosławionego Jana Pawła II. Droga ofiary. Jesteśmy jej świadomi, wielu z obecnych tu starszych kapłanów mogłoby powiedzieć niejedno o tylu udrękach. Jako symbol takiej drogi przywołajmy postaci bł. Księdza Władysława Findysza – kapłana diecezji rzeszowskiej i bł. Księdza Jerzego Popiełuszki. Dwóch kapłanów, męczenników za wiarę w czasach PRL-u, których Kościół wyniósł do chwały błogosławionych. Ksiądz Findysz został zakatowany we więzieniu w Rzeszowie w 1964 roku. A Ksiądz Popiełuszko 20 lat później. To był obraz tamtego Kościoła. Znów spychanego ze sceny życia. Znów stawianego – jak powiedziałem – pod swoistym pręgierzem. Wtedy, także dziś. Radio Maryja – już wtedy, na starcie – stało się tym mocnym głosem sprzeciwu. Na czym ten sprzeciw polegał? Na nicowaniu prawdy o polskim Kościele i o jego drodze.

III. „Moja ambicją jest głosić Ewangelię”

Umiłowani! Kolejny istotny motyw tamtego czasu. Wolność słowa, mediów... Możliwość swobodnego mówienia – po latach niemówienia. Powstawanie gazet, pism, rozgłośni radiowych, stacji telewizyjnych. Także katolickich. Rozumieliśmy dobrze – biskupi, kapłani, ideowe środowiska katolickie – ich znaczenie, wręcz niezbędność, dla ewangelicznego przekazu. „Kościół w środkach społecznego przekazu widzi dar Boży” – to zdanie zaczerpnięte jeszcze z opublikowanej jeszcze w czasach pontyfikatu Pawła VI Instrukcji Communio et progressio (Wspólnota i postęp, 1971) wciąż jest aktualne. Jaśniały postaci skutecznych apostołów Bożego Słowa przekazywanego w II Rzeczypospolitej za pomocą nowoczesnych dla tamtych czasów mediów: przez św. Ojca Maksymiliana – który wydawał 1,5 mln „Rycerza Niepokalanej” – dziś wszystkie pisma katolickie nie mają tyle nakładu. Czy bł. Ksiądz Ignacy Kłopotowski – znają go Siostry Loretanki. Ich użyteczność w służbie Prawdy była oczywistością.

Ich obecność – potrzebą czasu. Był to czas, kiedy poczęliśmy użyźniać ziemię katolickich mediów – w dużej mierze jałową, spadek po komunistycznej epoce. Zresztą taki stan jest we wszystkich krajach, Kościołach po „demokracji ludowej”. Jakże marginalne miejsce zajmowały w niej katolickie media. Reglamentowane przez komunistyczne władze, cenzurowane, w najmniejszym stopniu nie odpowiadające potrzebom. Zawłaszczane także przez licencjonowane przez władze tzw. „katolickie stowarzyszenia”, które choć miały szyld „katolicki”, nie miały przecież kościelnego imprimatur. Starały się Panu Bogu zapalać świeczkę. Ale zapalały też ogarek diabłu, przymuszane przez czynniki zewnętrzne lub własną strategię. Bywało, że brały stronę cezarów tego świata, kiedy ci próbowali siadać na ołtarzu Chrystusa. Starsi to dobrze pamiętają. Pamiętają także sierpień 1980 roku. Tamten czas, kiedy wołaniu o przywrócenie godności i sensu polskiej pracy polskie pracy, towarzyszyło żądanie radiowej transmisje Mszy świętej. Pierwsza transmisja z kościoła Świętego Krzyża w Warszawie. Jakże to było pamiętne przeżycie. Lata 90. Czas organizowania mediów: publicznych, prywatnych, komercyjnych. I czas walki o prawdę w mediach. Walki przez lata niepodejmowanej. W mediach w służbie ideologicznego systemu prawda była wartością lekceważoną, poniewieraną, nieobecną. Natomiast w nowej sytuacji poczęła być poddawana presji rozmaitych tzw. „imperiów” medialnych, zależności finansowych i organizacyjnych, i wszelkiego rodzaju manipulacji.

Ojciec Tadeusz w 1991 roku podjął to wyzwanie. Odpowiedział na wezwanie Chrystusa: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16,15). Kiedy pytano go o motyw tej decyzji o rozpoczęciu organizowania Radia odpowiadał: „Moją ambicja jest głosić Ewangelię”. Budował konsekwentnie. [Żeby była sprawa jasna – nie przybyłem tu głosić pochwał na cześć Ojca Dyrektora. Ale co prawda to prawda i trzeba to powiedzieć. I kto zna Ojca Dyrektora to wie, że pochwały lubi. Ale dziś przy okazji 20-lecia nawet mu się należą.] Dlatego, że budował to radio konsekwentnie, uparcie. Czynem i modlitwa. Zawierzeniem Niepokalanej. Tej, która starła głowę apokaliptycznego węża – symbolizującego szatana. Matce Bożej Zwycięskiej. Matce Bożej Nieustającej Pomocy, która tak mocno wrosła w duchowość redemptorystów – Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela. Zawierzył Jej wszystko. Czynił to wśród niechęci wielu, na rzeczywistym, można powiedzieć, torze przeszkód. [Nawet w samej Prowincji Ojców Redemptorystów]. Konsekwentnie, uparcie.... I można powiedzieć: Udało się! Radio Maryja trwa! Radio Maryja żyje. I jest dojrzałe – ma dwadzieścia lat! I ma także bogate archiwum wycinków prasowych: potwarzy, prasowego nękania. I dziś trzeba powiedzieć: „Panie, przebacz im”… I powiedzmy to wyraźnie – „Panie, przebacz im, choć wiedzą i nie wiedzą, co czynią”. Te lata idą z Tobą Ojcze Dyrektorze. Wiesz, kiedy i co się wydarzyło, czego przybyło, co się zmieniło. Znasz kształt włodarstwa swego. Jego wagę, jego wartość dla Kościoła i Narodu. Znają je twoi współpracownicy – ojcowie redemptoryści i osoby świeckie. Wolontariuszki i wolontariusze. Zna polska wspólnota wiary i ojczyzny.

Dlatego tu dziś jesteśmy. Biskupi, kapłani, wierni – z ojczyzny i krajów polskiego osiedlenia. [Tu widzę nawet transparent z Berlina]. Z rożnych rejonów, [z Jeleniej Góry]. Z różnych stron napływają też życzenia, zapewnienia o modlitwie, słowa wdzięczności za drogę tych dwudziestu lat Radia Maryja, Drogę Radia w służbie Prawdy, Kościoła, Ojczyzny. W dniach rocznic chętnie spoglądamy wstecz, na godzinę początku, na wydarzenia, które wyznaczały drogę wzrostu i rozwoju. A było to w krakowskich Łagiewnikach. Tam, gdzie za pośrednictwem Siostry Faustyny zostało ogłoszone orędzie o miłosiernej miłości Boga, zapadła 10 lutego 1990 roku decyzja o stworzeniu Radia Maryja. A dzień pierwszej emisji – już przywoływany – miał miejsce w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w 1991 roku. Rozpoczął się pierwszy odcinek drogi, kiedy Radio Maryja poczęło funkcjonować jako rozgłośnia lokalna. Uruchomiło stacje nadawcze w Toruniu i Bydgoszczy. Potem pod jednym skrzydłem gromadzono kolejne lokalne koncesje, także te, które na rzecz nowego radia cedowały niektóre diecezje. Kolejny krok: uzyskanie statusu nadawcy społecznego. I dlatego trzeba dziś wyraźnie powiedzieć: To nie jest radio folklorystyczne czy samozwańcze poza prawem. Działa zgodnie z prawem i decyzją KRRiT, które otrzymało ogólnokrajową koncesję. Emisje za pośrednictwem satelity – wielki sukces, ogromny zasięg. Okresowe koncesje ogólnokrajowe. Pierwsza w 1994 roku, ostania – w 2008. Czas dzieł wyrastających z posługi radiowej: wielkiej Rodziny Radia Maryja, Telewizji „Trwam”, także Fundacji Lux Veritatis, także inicjatyw o charakterze gospodarczym, które napotkały taki opór. Czas budowania i umacniania swego miejsca, szczególnie w obszarze mediów katolickich. I czas ataków. Szkalowania, prób odebrania koncesji, pomówień i oskarżeń. Procesów. Dobrze je pamiętamy. Szczególnie ty, Ojcze Dyrektorze, którego wizerunek media laickie odmalowywano niezmiennie czarną barwą, nie szczędząc oskarżeń i potwarzy. Skąd się to brało? Skąd się to wciąż bierze? Pytamy. A gdzie się podziała dziennikarska solidarność? Przecież w tylu sprawach dziennikarze stoją murem. A gdzie się podziała solidarność medialna. Jeszcze raz powtarzam: Radio Maryja działa przecież legalnie. Jeden z motywów. Radio Maryja – w tym jego siła – na swoim starcie przyjęło jasne i klarowne założenie: że będzie środkiem autentycznego społecznego komunikowania. Ważną rolę w swym programie przypisze rozmowom ze słuchaczami, dialogowi. Lepiej dialogować w studio radiowym jak na ulicy. Stworzy możliwości, żeby jego współtwórcami byli sami słuchacze. Umożliwi przekazywanie im swoich myśli, opinii, sądów. Zarówno w kwestiach dotyczących wiary – jest przede wszystkim radiem nakierowanym na ewangeliczny przekaz. Ale także na rzeczywistość, w jakiej żyjemy, na to co określa się terminem przestrzeni publicznej. Upodmiotowieniem odbiorców. Czego brak tylu mediom. Bo to pozory tylko. Słuchacze nie są tam upodmiotowieni. Jak w „Szkle kontaktowym”. Że będzie się w tym radiu mówiło o polskim dziś. W sposób szczery, niezmanipulowany, niewyreżyserowany. Spontaniczny, otwarty, nie podszyty koniunkturą i grą pozorów. Bywało – w sposób przejaskrawiany, niekiedy nietrafny. Ale wypływający ze źródeł miłości, motywowany troską o bieg polskich spraw, czasem bólu, czasem żalu... Bo różny jest zakres tych spraw. Szczególnie gdy dotyczy zagadnień moralnych społecznych, spraw lokalnych wspólnot. To z tego kontekstu płynęły oskarżenia w stronę radia Maryja, rozgłośni, która prezentowała własne spojrzenie na wiele problemów, w najmniejszym stopniu nie ulegała tzw. poprawności politycznej. Ponad tym hałasem, zacietrzewieniem, kłamstwem, agresją, potwarzami niesprawiedliwością i złą wolę, kierowanymi w stronę Radia Maryja jaśniały słowa Jana Pawła II, wypowiedziane 29 marca 1995 roku, adresowane do Radia Maryja. Słowa, jasne, klarowne, jednoznaczne: „Ja Panu Bogu dziękuję codziennie, że jest w Polsce takie radio i że się nazywa radio Maryja” (29 marca 1995). Dlatego dziś dziękujemy Tobie błogosławiony Janie Pawle II za to świadectwa zaufania pokładane w Radiu Maryja. Potwierdzane przy różnych okazjach. I to jest ten nasz bukiet wdzięczności jubileuszowy, rocznicowy, wyrażany w stronę bł. Jana Pawła II i Ojca Świętego Benedykta XVI.

IV. Dziękujemy Ci, Radio Maryja

Umiłowani! O wartości Radia Maryja, wiemy najlepiej my, jego odbiorcy, jego słuchacze. To do nas, wspólnoty Kościoła i narodu, skierowana jest jego posługa. I dlatego mamy największe prawo do jej oceny, do wyrażenia własnych opinii, do wdzięczności. Oto pierwszy motyw tej wdzięczności. Radio Maryja to radio modlitwy, radio liturgii. Niosą ją radiowe fale: Jutrznia, Godzinki, Msza święta, Anioł Pański, Koronka do Bożego Miłosierdzia, Apel Jasnogórski, Kompleta wieczorna. W ciągu godzin dnia przewijają się paciorki Różańca, rozbrzmiewa modlitwa. I dziękujemy ci, Radio Maryja, że jesteś każdego dnia na naszych drogach. Motyw drugi: posługa Słowa. Przepowiadanie, komentowanie, objaśnianie Objawienia Bożego i słów Pisma Świętego, w których przecież i Kościół, i my wierni, odczytujemy świadectwo prawdy, źródło naszej duchowej mocy, drogowskaz życia. Nowa ewangelizacja, której służy Radio Maryja. Potrzebna, abyśmy mogli pogłębiać swoje chrześcijaństwo, lepiej i głębiej rozpoznawać treść Pisma świętego i ewangelicznego przesłania, które stanowi jego serce. Niestety ci, którzy wywodzą się z mediów, ze środowisk artystycznych, jeśli wywodzą się z Radia Maryja, są w swoich środowiskach izolowani. I kariery już nie zrobią. Motyw kolejny: towarzyszenie posłudze papieży, którzy podejmują posługę Piotra, jednocząc Kościół przy Jego Głowie – Jezusie Chrystusie. Wiernie towarzyszyło Radio Maryja posłudze błogosławionego Jana Pawła: nauczaniu, pielgrzymkom apostolskim. Jest z Benedyktem XVI, z jego posługą jednania i miłości. Jest tam, gdzie bije serce Rzymu i Kościoła – w Pałacu Apostolskim, w Bazylice Piotrowej. Towarzyszy też Radio Maryja drogom Kościoła polskiego. Podejmuje zagadnienia, którymi żyje. Jest tam gdzie się modli, naucza, pracuje, tworzy wspólnoty. W diecezjach, parafiach, zakonach... Wielu Pasterzy polskiego Kościoła staje przy różnych okazjach przed mikrofonami Radia Maryja. Episkopat Polski ceni jego ewangelizacyjny dorobek, jest świadom jego wysokiej pozycji wśród mediów katolickich, życzy dalszego pomnażania duchowego dobra, skutecznej posługi pełnionej wobec Kościoła, Narodu, Ojczyzny. Znam dobrze Radio Maryja. Słucham go od lat. Znam go też niejako od podszewki jako Przewodniczący Zespołu Biskupów ds. Duszpasterskiej Troski o Radio Maryja. Troska jest wyrazem pozytywnego nastawienia. Nie przejawiamy przecież troski o to, co jest nam obojętne. Ten zespół Episkopatu, który Radiu Maryja ma pomagać w rozwiązywaniu problemów, których życie nie szczędzi, jest wyrazem naszych dobrych uczuć, skierowanych ku Radiu Maryja. Stanowi świadectwo odpowiedzialności, jaką ponoszą pasterze Kościoła polskiego, następcy apostołów, o kształt życia chrześcijańskiego w ojczyźnie, o rozwój i ochronę instytucji, takich jak Radio Maryja, w służbie Kościoła i ojczystej wspólnoty. To troska spełniana w przyjaźni, zaufaniu, uznaniu. Mówię to wobec was, Bracia i Siostry, w dniu tak ważnym dla wspólnoty Radia Maryja. I przekazuję z serca płynące życzenia dalszej owocnej i skutecznej posługi medialnej w służbie Prawdy. Jako jeden z biskupów polskich, przewodniczący wspomnianego Zespołu Duszpasterskiej Troski, także jako Metropolita Gdański, w skład tej Metropolii – wiecie to dobrze – przynależy Diecezja Toruńska, na której terytorium, pod duchową asystencją Jej Pasterza, Biskupa Andrzeja, rozwija się dzieło Radia Maryja. Motyw kolejny. Posługa Radia Maryja polskiej Ojczyźnie i Narodowi. Jego drodze tu i teraz. Przyszłości, która z niej wyrasta. Temu, co tworzy jego duchowość, religijność, kulturę. Wspólnotowemu i obywatelskiemu życiu Polaków. W kraju i zagranicą. W Anglii, Irlandii, w Europie, w świecie. Radio Maryja swój ewangeliczny przekaz adresuje do ludzi narodu. To w nim utrwala się polska tożsamość, historyczna pamięć, dziedzictwo religijne, kulturalne, cywilizacyjne. W nim uzewnętrznia się to, co niepowtarzalne, nasze, co tworzy narodową specyfikę. Kod symboli i znaczeń, które potrafi odczytać i zrozumieć tylko ten, kto się w tym narodzie ukształtował, jego istotę i ducha rozpoznał. Naród – dar polskich wieków. Dobro, o które trzeba dbać, bronić, mówić o nim, wkorzeniać w nie – aby go nie utracić. To Radio ludzi, którzy często daleko od rogatek wielkich metropolii żyją w przyjaźni z Bogiem, we wspólnocie Kościoła, wierni polskiemu duchowi, wartościom ojczystym, historycznej pamięci. To często ich głos słychać na radiowych falach. Kiedy uczestniczą we wspólnocie różańcowej, kiedy dzielą się swymi myślami w „Rozmowach niedokończonych…” Ludzie naszej ojczyzny. Ot takie „moherowe berety” – które jeszcze dadzą radę dojść do kościoła. „Ludzie II kategorii”. Ile razy można sponiewierać ich na margines społeczny. To z takich środowisk – miasteczek, wsi, zamieszkanych przez tych, co zawierzyli Chrystusowi i Ojczyźnie – pochodził błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko. A Suchowola to środek Europy, naznaczony kamieniem wielkim. Takiej wspólnocie w Nowym Żmigrodzie na Podkarpaciu służył, dopóki nie został uwięziony w rzeszowskim wiezieniu bł. ks. Władysław Findysz. Dzieci narodu, synowie i córki Kościoła. Gotowi do dawania świadectwa. Ludzie jakby II kategorii. Wciąż próbuje się ich wciąż spychać na margines społeczny.

I mówię chyba już szósty raz: „Dość tej recydywy”! Podnieście głowy i nabierzcie ducha. Radio Maryja powinno – tego życzę – dodawać więcej otuchy, ducha radości. Wydaje się pojawiać taki stan depresyjny. Nie wiem, może się mylę. V. Wspólnota cementowana wiernością Bogu i Polsce Obronimy krzyż Chrystusowy, który z polskiej przestrzeni publicznej chcą usunąć janczarzy neobolszewi, która zaczyna podnosić głowę w naszym kraju. Jątrzyć. Atakować. Burzyć ład polskiego życia. Propagować, z trybun, które mają służyć dobru państwa, moralny nihilizm, wrogość wobec tego, co polskie, co nasze, co znaczyło dziejową drogę polskiego narodu.

Obronimy wartości polskiego ducha, polskiej kultury, polskiej tradycji. Zawierzmy na naszej polskie drodze Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny. Temu Matczynemu Sercu poświęcony został naród Polski na Jasnej Górze, 8 września 1946. To tam, wobec Maryi, przodkowie nasi ślubowali Matce Jezusowej wierną służbę, a jej Synowi, naszemu Odkupicielowi „dochowanie wierności Jego nauce i prawu, obronę Jego Ewangelii i Kościoła, szerzenie jego Królestwa”. Ta przysięga obowiązuje! Wytycza drogę naszemu pokoleniu. Umiłowani! Nasze spotkanie ma miejsce na początku Adwentu, który rozpoczyna nowy rok liturgiczny. Wraz z nim rozpoczyna się nowy rok duszpasterski, który będziemy przeżywać pod hasłem: „Kościół naszym domem”. Mamy w nim umacniać horyzontalne relacje między wiernymi. Pogłębiać życie naszych parafialnych wspólnot. Stawiać wspólnoty ponad samotnością. Akcentować i przypominać, że to Bóg powinien znajdować się w centrum życia. Radio Maryja przyjmie ten program jako swój. Tak wiele przecież uczyniła, aby przełamywać samotność swoich słuchaczy, zapraszać do wspólnoty skupionej wokół Radia, której zwornikiem jest Chrystus. Chrystus, Odkupiciel i Zbawiciel człowieka, towarzysz ludzkich dróg, który wychodzi na spotkanie.

Ku Tobie, Ojcze Dyrektorze, ku wam ojcowie redemptoryści, redaktorzy, lektorzy, inżynierowie, pracownicy wszystkich działów, dzięki którym dzieło Radia Maryja trwa – na Jego chwałę, na pożytek i umocnienie wspólnoty Kościoła. Z Jego słów, utrwalonych po wieczne czasy na kartach Ewangelii, wybieram te, które –sądzę – stanowią klucz do waszej postawy, do waszego radiowego przekazu: „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od złego pochodzi” (Mt 5,37). Wnoście do wszystkich domów nadzieję, radość do naszych domów, do ludzkich serc. I „ducha nie gaście” (1 Tes 5,19) – i tego życzę najserdeczniej. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica. „To jest droga, idźcie nią!” (Iz 30,2).

Amen.

eMBe/Diecezja.gda.pl