Według Baptist Press, pastor John Harper spędził ostatnie chwile na Titanicu starając się ratować dusze. Tuż przed ostatecznym zatonięciem liniowca przyprowadził do Chrystusa co najmniej jednego człowieka. Harper był pastorem kościołów w Glasgow i Londynie. Do Stanów Zjednoczonych płynął, by przyjąć pastorat w kościele Moody Church w Chicago założonym przez słynnego ewangelistę Dwighta L. Moody'ego.

 

Gdy Titanic uderzył w górę lodową, Harper wniósł swoją sześcioletniącóreczkę do łodzi ratunkowej. Sam jednak do niej nie wsiadł, choć był jedynym żyjącym rodzicem dziewczynki. Następnie poszedł do pasażerów Titanica, by głosić im Jezusa Chrystusa. Kiedy jeden z nich odrzucił zbawienie, pastor oddał mu własną kamizelkę ratunkową, mówiąc: "Potrzebujesz jej bardziej ode mnie". Gdy Titanic zaczął tonąć, słyszano jak pastor Harper krzyczał: "Kobiety, dzieci i niezbawieni, do łodzi ratunkowych!".

 

Nawet po zatonięciu statku, pastor płynąc usiłował dotrzeć do jak największej ilości osób. Błagał ich, byoddali swoje życie Chrystusowi.


Jeden z tych, którzy przeżyli, powiedział później, że za pierwszym razem odrzucił głoszenie Harpera. Przyjął je jednak już po kilku minutach, gdy duchowny znów do niego podpłynął, mówiąc: "Uwierz w Pana Jezusa Chrystusa, a będziesz zbawiony". Człowiek ten został później uratowany przez powracającą łódź ratunkową. Swoją historią o bohaterskim pastorze podzielił się w kościele Ontario Church. Powiedział: "Jestem ostatnim człowiekiem nawróconym przez Johna Harpera".



chn24.pl