Jacek Poniedziałek postanowił napisać na portalu Tomasza Lisa natemat.pl o potrzebie wprowadzenia w Polsce „Karty Praw Podstawowych”. „Niemniej jednak, nowy Sejm przyjął szybko uchwałę, w której wyraził nadzieję, że w przyszłości Kartą się zajmie. Dodam, że za jej przyjęciem byli niemal wszyscy czołowi politycy jaśnie nam panującej partii, z obecnym prezydentem na czele. I że gdyby ją poddać teraz pod głosowanie, to z pomocą PSL, SLD, Ruchu Palikota i dwóch niezrzeszonych, co daje łącznie 304 posłów, może dałoby się ją reanimować. Trzeba by tylko chcieć”- przypomina aktor, który przyznał się do swojego homoseksualizmu i od tego czasu piętnuje chętnie homofobię Polaków. Jego zdaniem Jarosław Kaczyński nie lubi Karty bo jej 21 artykuł mówi, że: „zakazana jest wszelka dyskryminacja w szczególności ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język, religię lub przekonania, poglądy polityczne lub wszelkie inne poglądy, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną”. „Orientacja seksualna jest tu kluczem, bo jak wiadomo, lesbijki i gejów można prać po twarzach i poniżać w świetle prawa, a włos za to nikomu z głowy nie spadnie. Taki nasz pedalski los”- pisze Poniedziałek w serwisie natemat.pl

 

Dalej aktor słusznie wylicza jak często Polacy są prześladowani przez państwo. Jako przykład podaje biznesmenów ściganych przez fiskusa, zbyt długo przetrzymywanych w aresztach podejrzanych czy podatników nękanych  przez biurokrację. Z tego właśnie względu, zdaniem Poniedziałka, zależy przyjąć Kartę Praw Podstawowych. „Chytry lis z tego Tuska. Najpierw obieca, a potem nie da. Zupełnie jak z tym 1 procentem na kulturę. Gdzie są granice ściemy, Panie Premierze? Widzi je Pan, czy jeszcze nas Pan chce PO-bujać?”- pisze aktor. Czy naprawdę jednak Karta Praw Podstawowych uchroni nas przed wszechwładnym państwem? Patrząc na Zachodnią Europę jakoś w to wątpię. Czy dzięki niej Polska będzie odbiurokratyzowanym krajem? Wolne żarty. Natomiast uświęcona przez lewicę Karta może spowodować, że geje i lesbijki będą faworyzowani przez prawo. Poniedziałek pisze na blogu, że „lesbijki i gejów można prać po twarzach i poniżać w świetle prawa”. Nie wiem o jakim prawie, jakiego kraju pisze aktor. W Polsce nie można bezkarnie nikogo prać po twarzy, niezależnie od jego koloru skóry, wyznania czy orientacji seksualnej. Prawo zabrania naruszania nietykalności cielesnej drugiego człowieka i chroni równo każdego obywatela. Jest to fakt. Możliwe oczywiście, że nasze prawo nie zawsze jest egzekwowane, ale to już nie jest wina przepisów. Zawsze znajdzie się na dodatek jakiś bandzior, który podniesie rękę na geja, cygana, Żyda czy muzułmanina. Jednak mamy wystarczająco wiele paragrafów by go wsadzić do więzienia. Poniedziałek o tym dobrze wie. Jemu chodzi o coś innego, co trafnie i lapidarnie podsumował Bronisław Wildstein na rp.pl, pisząc, że: „Europa ma także europejską Kartę praw podstawowych. Jak ją przyjmiemy, będziemy mieli tych praw więcej. Kobiety będą miały prawo do aborcji, geje do dzieci, a dzieci do decydowania, choć nie w sprawie adopcji. A poza tym będziemy wszyscy mieli prawo do wszystkiego. Będzie nam dobrze”. Dobrze będzie więc tylko gejom, których nie wolno będzie skrytykować. A krytyka aktów homoseksualnych wynika z trzech wielkich monoteistycznych religii. Karta nie chroni natomiast prawa ludzi religijnych do swobodnego manifestowania swoich poglądów, które według jej przepisów są homofobiczne. Karta Praw Podstawowych jest więc kolejnym narzędziem do „przekucia dusz” Polaków i zmiany naszej mentalności. Trudno się więc dziwić, że środowiska gejowskie tak bardzo pragną jej wprowadzenia. Nie używam wulgaryzmów w stosunku do homoseksualistów więc napiszę tylko, że faktem jest, iż to właśnie „taki to gejowski los” powoduje, że musimy przeciwko niej walczyć.

 

Łukasz Adamski