Marta Brzezińska: Jeszcze w kwietniu będzie miała miejsce premiera pańskiego filmu „Poeta Pozwany”. Jego bohaterem będzie Jarosław Marek Rymkiewicz. Skąd pomysł na taką produkcję?

 

Grzegorz Braun: Film o J.M. Rymkiewiczu chciałem zrealizować jeszcze w czasach, kiedy robiliśmy cykl „Errata do biografii” dla TVP1. Niestety, wtedy nie było to możliwe, cykl już się skończył, „Erraty...” są zamawiane przez Telewizję Polską. Może jednak dobrze się stało, bo – jak mawiamy – życie przyniosło znakomity pomysł scenariuszowy. Spółka Agora, wydawca „GW” pozwała J.M. Rymkiewicza przed sąd – to stworzyło znakomity punkt wyjścia do realizacji skromnego filmu dokumentalnego.

 

Wszyscy wiemy, jakim wyrokiem zakończyła się ta sprawa. Jak Pan to ocenia?

 

Cóż tu oceniać? - ta sytuacja jest zarazem śmieszna i straszna. To groteska, i mam nadzieję, że udało mi się to oddać w filmie. Wykorzystałem w nim zdjęcia robione podczas kolejnych rozpraw w sądzie pierwszej i drugiej instancji. Jest coś nieprawdopodobnego w tym, że można kogokolwiek (choć w przypadku wybitnego poety groteskowość sytuacji się potęguje) pozywać przed sąd za wyrażane opinie. Rymkiewicz to człowiek wyjątkowo kompetentny i finezyjny w interpretacjach i reinterpretacjach historii Polski. Jego spostrzeżeń ta temat tego, skąd komu w Polsce nogi wyrastają i kto jest czyim dziedzicem duchowym – bo tego dotyczyła wypowiedź stanowiąca przedmiot pozwu, należałoby raczej z uwagą słuchać i poważnie traktować, a nie zamykać poecie usta groźbą sądu, a następnie uciążliwością samego procesu i karą, która przecież nie była symboliczna.

 

Może warto przypomnieć, że Rymkiewicz został przez Agorę oskarżony o naruszenie dóbr tej spółki po tym, jak po 10 kwietnia 2010 roku odważnie skomentował sytuację Polski, przy czym negatywnie oceniał zaangażowanie „GW”. Wytoczenie procesu stało się dobrym punktem wyjścia do pracy nad filmem, a powstał obraz, w którym sprawa sądowa jest na marginesie. Jest to film przede wszystkim o wielkiej poezji, a dopiero w drugiej kolejności o tym, jak wielki poeta jest ciągany po sądach przez małostkowych i najwyraźniej nieprzytomnych z nienawiści do wolnego słowa ludzi.

 

Jak będzie dystrybuowany Pański film? Domyślam się, że raczej nie w primetime w TVP...

 

Film został wyprodukowany przez Roberta Kaczmarka i Film Open Group. Nie został zamówiony przez żadną telewizję w Polsce i sam jestem ciekaw, jak uda nam się dotrzeć z nim do szerszej publiczności. Mam nadzieję, że będzie to możliwe za pośrednictwem internetu. Liczę również, że zainteresują się nim wydawcy gazet innych, niż gazeta emitowana przez gwiazdę śmierci z ulicy Czerskiej, i zostanie on wydany na płytach DVD.

 

Rozmawiała Marta Brzezińska