George Weigel zwraca się w otwartym liście do Polaków, z przyjacielską propozycją. - Polski Syn, Jan Paweł II, jest już beatyfikowany. Co teraz powinniście zrobić? - pyta i radzi, by Kościół w Polsce bardziej zaczął patrzeć w przyszłość, aniżeli oglądać się za siebie. 



- Od czasu śmierci Papieża w 2005 roku Kościół w Polsce zdaje się oglądać przez ramię na doniosłą postać Jana Pawła II - punktuje Weigel. Teolog i publicysta podkreśla, że Jan Paweł II był znakiem błogosławieństwa dla Polski w podziękowaniu za wierność kraju w obliczu wieloletniej okupacji totalitaryzmów, więc nostalgia jaką Polacy darzą postać Papieża jest zrozumiała. - Ale nadszedł czas, by zacząć patrzeć w przyszłość, jak chciał bł. Jan Paweł II - pisze Weigel. 



Publicysta wspomina, że często jest pytany o takie typowo ludzkie cechy, jakie charakteryzowały Papieża. Tą, którą Weigel wymienia najczęściej jest niesamowita ciekawość świata. - Zawsze interesowały go nowe książki, nowe artykuły, nowe argumenty z zakątka mojego intelektualno - kulturowego świata. Chciał znać nawet najnowsze żarty o nim samym - wylicza teolog. 



- Ta intensywna ciekawość to raczej kwestia teologii, aniżeli psychologii. Jan Paweł II naprawdę wierzył, że w planach Opatrzności nie ma zwykłych przypadków. Coś, co wydaje nam się "zbiegiem okoliczności" w rzeczywistości jest dziełem Opatrzności, którego jeszcze w tym momencie nie pojmujemy. Dlatego jego ciekawość dotyczyła "tu" i "teraz", by prognozować kierunki podmuchów Ducha Świętego - dodaje Weigel. 



Autor popularnej biografii papieża ("Świadek nadziei") stawia taką postawę za wzór dla polskiego katolicyzmu. Jego zdaniem, powinniśmy wspominać Jana Pawła II, ale w służbie naszej przyszłości. - Kościół XXI wieku musi podjąć wyzwanie zawarte w encyklice "Redemptoris Missio" i przypomnieć sobie, że Kościół to misja, a nie instytucja - sugeruje Weigel. 



- Jak ujął to Jan Paweł II, zamykając obchody Wielkiego Jubileszu Roku 2000, Kościół musi opuścić płytkie wody insytucjonalności i wypłynąć na głębiny Nowej Ewangelizacji - przypomina publicysta. Jak to zrobić? - Wiara nie może być przekazywana jako element kultury; trzeba to robić przekonująco i odważnie - odpowiada. 



Weigel przypomina, że Jan Pawał II był świadom problemów, z jakimi boryka się "stara Europa". W "nowej Europie", w Ameryce, w ich gotowości do przyjęcia społecznej nauki Kościoła widział szansę dla całego Zachodu na odzyskanie swoich chrześcijańskich korzeni. Nie w odbudowaniu starego porządku łączącego tron z ołtarzem, ale właśnie w stworzeniu wolnego i cnotliwego społeczeństwa przyszłości. - Kościół w Polsce, który ma wspierać budowanie wolnej i cnotliwej Europy, to Kościół żyjący dziedzictwem Jana Pawła II - konstatuje Weigel. 



- Polska musi przestać patrzeć w lusterko wsteczne. Wsparta wielkim duchowym, moralnym i intelektualnym dziedzictwem jakie pozostawił jej najszlachetniejszy syn, Jan Paweł II, musi teraz śmiało patrzeć w przyszłość. Oczywiste jest, że dalej w całej Polsce będą wznoszone pomniki dla człowieka, który zmienił współczesny Kościół, a nawet bieg historii, i nie ma w tym nic złego. Jednak najlepszym pomnikiem, jaki Polacy mogą wystawić błogosławionemu Papieżowi, który wzywał świat do odwagi, będzie odważny polski katolicyzm, który ożywi wiarę Polaków i pomoże w re-ewangelizacji Europy. 



eMBe/Firstthings