Tomasz Wandas, Fronda.pl: W ostatnich tygodniach Pani Premier sporo podróżowała, a Pan u jej boku. Czy mógłby Pan streścić te wizyty i powiedzieć, co zostało podczas nich uzgodnione? Jaki jest ich owoc i dlaczego akurat te miejsca wybrała Pani Premier? 

Rafał Bochenek (Rzecznik Rządu): Rzeczywiście, w ostatnich tygodniach odbyliśmy wiele wizyt zagranicznych. W każdym z państw, które odwiedziliśmy mieliśmy do zrealizowania określone cele związane z interesem naszego kraju. W Norwegii rozmawialiśmy o bezpieczeństwie energetycznym Polski i dywersyfikacji źródeł dostaw gazu, we Francji o współpracy militarnej, jak również o sytuacji na Ukrainie i sankcjach wobec Rosji. Byliśmy również w Berlinie na spotkaniu z kanclerz Angelą Merkel oraz na szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Pradze. Tematami, które były poruszane właściwe podczas wszystkich wizyt to przede wszystkim kwestia kryzysu migracyjnego i ewentualnych recept na jego rozwiązanie. To problem dotyczący zdecydowanie całej Europy. W trakcie rozmów z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem Pani premier przedstawiła również dość jednoznacznie stanowisko Polski na temat sytuacji prawnej i socjalnej Polaków na Wyspach Brytyjskich. Jak wiemy Wielka Brytania chciała wprowadzić pewne zmiany w zakresie polityki socjalnej dla obcokrajowców, niestety nie zawsze korzystne. Dzięki zdecydowanej postawie Pani premier Beaty Szydło uzgodnione warunki są możliwie najlepsze. Polacy pracujący na Wyspach nie stracą zasiłków socjalnych, a wszelkie zmiany jakie Wielka Brytania będzie chciała wdrożyć dotyczyć będą tylko nowo przybyłych. Stanowczą postawę polskiej premier doceniło wielu zagranicznych obserwatorów … 

Czego dowiedział się Pan, będąc bezpośrednim świadkiem dyskusji, która dotyczyła Syrii, a miała miejsce w Londynie? Są w końcu jakieś konkretne pomysły na rozwiązanie  tego problemu?

Obecnie został utworzony specjalny fundusz finansowy. Państwa uczestniczące w konferencji, która miała miejsce ponad dwa tygodnie temu w Wielkiej Brytanii zobowiązały się do przekazania środków na wsparcie humanitarne dla syryjskich uchodźców. Polska przekaże na ten cel 3 mln euro. Jednak jak wszyscy wiemy, to tak naprawdę początek. Potrzebne są bardziej zdecydowane działania. Przede wszystkim powinniśmy dążyć do zaprzestania działań zbrojnych, co byłoby kamieniem milowym w procesie przywracania równowagi na terenie Bliskiego Wschodu, a tym samym miałoby bezpośredni wpływ na ograniczenie napływu migrantów do Europy. 

<<< KUP ZNAKOMITĄ KSIĄŻKĘ O CHRZECIE POLSKI. DOWIEDZ SIĘ O NOWYCH...FAKTACH! >>>

Jaki jest  głos Polski w tej sprawie?

Dopóki nie zakończymy wojny w Syrii, trudno będzie powstrzymać napływ ludzi z tej części świata do Europy. Jeżeli nadal imigranci będą przybywać na nasz kontynent bez żadnej weryfikacji i kontroli, wówczas Unia Europejska powinna dążyć do jak najlepszego zabezpieczenia granic zewnętrznych. W przeciwnym razie, taka sytuacja  naraża nas wszystkich na niebezpieczeństwo. Nie może być tak, że to na kraje członkowskie Unii Europejskiej spadnie ciężar rozwiązania tego problemu, podczas gdy to nie one go wygenerowały. Poza tym, wspieramy Liban, Jordanię. Planujemy również wspólny humanitarny projekt z Niemcami, co zostało ustalone w trakcie wizyty w Berlinie.

Z uwagi na mocny głos Viktora Orbana w sprawie Polski, niezależnie od tego, co się wydarzy, możemy liczyć na wsparcie Węgier. Co to oznacza dla nas na przyszłość? Zmienimy Europę  wraz z Węgrami na lepsze?

Czy zmienimy Europę na lepsze? To zależy nie tylko od nas... Dążymy do tego, aby Europa była przede wszystkim bezpieczniejsza. Myślę natomiast, że ostatnie działania zarówno polskiego rządu, jak i całej Grupy Wyszehradzkiej wskazują na to, że potrafimy mówić jednym głosem. Cała Europa Środkowo-Wschodnia bardzo liczy na głos Polski w sprawie kryzysu migracyjnego. Miałem takie poczucie także podczas wizyty w naszym kraju Prezydent Chorwacji. Bardzo cieszymy się, że wokół tego tematu udało się skonsolidować całą Grupę Wyszehradzką.

Przestajemy być w tej kwestii osamotnieni. Francja, Wielka Brytania, Norwegia zaczynają mówić innym głosem, takim, którym my mówimy i mówiliśmy już wcześniej – to cieszy. Jeszcze kilka miesięcy temu naszą postawę okrzyknięto jako antyeuropejską i ksenofobiczną, a dzisiaj okazało się, że mieliśmy rację i właściwie zdiagnozowaliśmy sytuację. Dobrze, że Europa zaczyna się budzić. Lepiej późno, niż wcale….

Jakie są nasze relacje z Niemcami? Pytam, bo co środowisko, to inna odpowiedź. Co było głównym tematem rozmów Polskiej Premier i Kanclerz Niemiec?

Niemcy są przede wszystkim jednym z najważniejszych partnerów gospodarczych Polski. Dlatego chcemy, aby nasze relacje były jak najlepsze. Podczas ostatniej wizyty w Berlinie głównym tematem rozmów był kryzys migracyjny: obecnie problemem tym żyją politycy całej Unii Europejskiej. Z jednej strony Pani Kanclerz jest za tym, aby zamknąć granice (grecką i turecką) i kontrolować uchodźców, a z drugiej strony nadal utrzymuje stary pomysł relokacji uchodźców wewnątrz UE, na co my się nie zgadzamy. Poza tym, jeżeli chcemy wpuścić na teren UE imigrantów, to ludzie ci powinni być bardzo dobrze sprawdzeni. Jak się okazuje sprawa nie jest łatwa. Na ostatnim spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej niezwykle ciekawie wypowiadał się przedstawiciel Macedonii, który powiedział bardzo wyraźnie, że ludzie, którzy przyjeżdżają do Europy albo w ogóle nie mają dokumentów, albo ich dokumenty są po prostu podrobione. Jak je zatem weryfikować? My jesteśmy za tym, aby sprawę rozwiązać poza granicami UE i tam nieść pomoc najbardziej potrzebującym. W trakcie spotkania poruszyliśmy także kwestię praw Polonii mieszkającej w Niemczech. 

Jakim sygnałem jest dla nas list napisany przez Amerykańskich Senatorów i natychmiastowa reakcja Pani Premier?

Uważam, że błyskawiczna reakcja Pani premier była jak najbardziej słuszna. Nie chcemy, aby lata naszej przyjaźni i dobrej współpracy zostały naruszone, a obraz Polski był deformowany na podstawie nieuzasadnionych medialnych enuncjacji. Najważniejsza jest rzetelna informacja i dobrze jest ją pozyskać u źródła, stąd też poza wyjaśnieniem sytuacji,  Pani premier zaprosiła senatorów do Polski. Jesteśmy otwarci, bo ważne jest to aby rozmawiać ze sobą, a nie tylko o sobie…

Z czym jeszcze była związana treść listu Pani Premier? 

Pani premier chciała przedstawić i pomóc zrozumieć senatorom sprawę związaną z Trybunałem Konstytucyjnym i  polskimi mediami, bo tego dotyczyły ich wątpliwości. Stosujemy tu rozwiązania na wzór zachodni. We Francji jeszcze do niedawna to prezydent jednoosobowo wyznaczał szefa państwowej telewizji, w Hiszpanii Kortezy Generalne (parlament) wybierają zarząd telewizji publicznej. Jeżeli chodzi o Trybunał Konstytucyjny, to całe zamieszanie zaczęło się w czerwcu ubiegłego roku: wtedy, kiedy Platforma Obywatelska uchwaliła niekonstytucyjną ustawę i wybrała z naruszeniem prawa sędziów. Potwierdził to sam Trybunał Konstytucyjny w swoim grudniowym orzeczeniu. Prawo i Sprawiedliwość chcąc uporządkować sytuację musiało uchwalić nową, naprawczą ustawę.

Czyli spór o Trybunał mamy za sobą?

Pod względem prawnym sytuacja jest jednoznaczna i jasna. Nie wyobrażam sobie, żeby Trybunał Konstytucyjny działał wbrew przepisom prawa…

Bardzo dziękuję za rozmowę