W 1969 roku ksiądz Joseph Ratzinger, wówczas już wybitny teolog prowadził cykl wykładów radiowych w rozgłosni Hesja pt. Wizja przyszłości Kościoła. W ostatnim odcinku, wyemitowanym na Boże Narodzenie, znany już wówczas teolog, mówił, że "wspólnotę kościelną czeka poważny wstrząs!". "W wyniku którego Kościół odzyska bardziej duchowy wymiar, nie będzie flirtować – jak się wyraził prelegent – z żadną opcją polityczną; będzie ubogi i stanie się Kościołem najbiedniejszych".

W tym momencie, przestrzegał przyszły papież, ludzie uświadomią sobie, że ich egzystencja oznacza “nieopisaną samotność”, a zdając sobie sprawę z utraty z pola widzenia Boga, odczują grozę „własnej nędzy”. Wtedy – i dopiero wtedy – “w małej owczarni wierzących odkryją coś zupełnie nowego: nadzieję dla siebie, odpowiedź, której zawsze szukali”, prorokował ponad czterdzieści lat temu Joseph Ratzinger.

Vatican Insider, prestiżowy portal związany z turyńskim dziennikiem “La Stampa” przypomniał te słowa papieża cztery lata temu. Coraz lepiej widać, że ks. Ratzinger wyciągnął trafne wnioski...

mko