"Dostałam sms-a: ręki nie podam, do domu nie wpuszczę. Odpisałam, że przeżyję, bo głupota jest oczywista"- wyznała na antenie RMF FM prof. Elżbieta Chojna-Duch, która wraz z dwójką byłych posłów PiS: prof. Krystyną Pawłowicz i Stanisławem Piotrowiczem otrzymała nominację na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego. 

W rozmowie z Robertem Mazurkiem była wiceminister finansów w rządzie Donalda Tuska opowiedziała m.in. o reakcjach przeciwników rządu na jej nominację do TK. Chojna-Duch wspomina, że nawet członkowie jej rodziny nie szczędzili cierpkich słów w tej kwestii:

„Nie przejmuję się SMS-ami, które dostałam od członków mojej rodziny, że się nie spodziewali, że jest to wstyd. Dostałam SMS-a: ‘Ręki nie podam, do domu nie wpuszczę’. Odpowiedziałam, że przeżyję, bo głupota jest oczywista”-mówiła rozmówczyni RMF FM. 

„Mój brat, który z Kanady przyjechał, też tak samo: ‘Będziesz podległa Morawieckiemu’. A ja mówię: ‘To przeczytaj konstytucję, artykuł 188. polecam, który mówi o niezawisłości i niepodleganiu żadnemu innemu organowi, nawet wewnątrz. To mówi: ‘Będziesz podlegała prezes Przyłębskiej’. W pewnym sensie tak, organizacyjnie. Natomiast nie co do poglądów”-Zapewniła Elżbieta Chojna-Duch. 

Była wiceminister odniosła się również do kwestii swoich zeznań przed sejmową komisją śledczą ds. VAT i czy miały one związek z nominacją do TK, a konkretnie- czy stanowisko w TK miałoby być nagrodą za zeznania obciążające rząd Donalda Tuska?

"Stanowisko w TK za zeznania ds. komisji VAT? To był mój obowiązek, przysięga złożona przed komisją. (…) Jak mogłabym powiedzieć, ze czegoś nie pamiętam, jak dobrze pamiętam?"-odpowiedziała. Pytana o dwójkę pozostałych kandydatów do Trybunału, stwierdziła:

"Znam ją (prof. Krystynę Pawłowicz- red.)  z wydziału prawa. Jest to osoba uczciwa, ale sprowokowana. Jej słowa to rodzaj walki sprowokowanej głupimi wypowiedziami strony przeciwnej"-podkreśliła Elżbieta Chojna-Duch. O Stanisławie Piotrowiczu powiedziała, że nie zna go osobiście, ale "poziom hejtu, który się na niego wylał" sprawia, że była wiceminister "intuicyjnie staje po jego stronie". 

"Jest to być może rzeczą okropną, ale tego nie powinno być"-oceniła. 

"Prof. Rzepliński narusza godność sędziego. Można mu cofnąć uprawnienia, razem z wynagrodzeniem, więc niech się zastanowi"- w taki sposób rozmówczyni RMF FM odniosła się do krytycznych słów prof. Andrzeja Rzeplińskiego w TVN24. 

yenn/RMF FM, Fronda.pl