Mijający rok zdaniem wielu był początkiem końca Prawa i Sprawiedliwości. Nie brakuje komentatorów, wedle których wyjątkowo trudne wydarzenia, z jakimi musieli zmierzyć się rządzący, jak pandemia koronawirusa i związany z nią kryzys, a na dokładkę najpierw manifestacje przedsiębiorców, później rolników i tzw. Strajku Kobiet; to zbyt wiele, aby utrzymać wystarczające poparcie. Innego zdania jest jednak prof. Antoni Dudek, który zapewnia w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl, że nie ma takiego tsunami, które zatopiłoby ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego.

Politolog i historyk Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego przyznaje, że Prawo i Sprawiedliwość kończy rok 2020 w gorszej pozycji, niż go zaczynało. Nie jest to jednak w jego ocenie sytuacja tragiczna. Zwraca uwagę na wygrane wybory prezydenckie Andrzeja Dudy.

- „Pamiętajmy, że PiS w 2020 roku zyskał potężny atut, w postaci reelekcji Andrzeja Dudy. Gdyby tego atutu nie miał, gdyby prezydentem został np. Rafał Trzaskowski, to dziś zapewne Prawo i Sprawiedliwość szykowałoby się do wcześniejszych wyborów. Jednak Andrzej Duda wygrał i będzie prezydentem do 2025 roku, a więc nawet gdyby PiS przegrał wybory parlamentarne, to wciąż Andrzej Duda będzie stanowić pewien fundament dla obozu PiS” – podkreśla ekspert.

Samo osłabienie partii rządzącej w jego ocenie rozpoczęło się przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi, kiedy Jarosław Kaczyński, układając listy wyborcze, przyznał zbyt silną pozycję koalicjantom. Później kryzys ten wybuchł z pełną mocą wraz z pandemią koronawirusa, objawiając się najpierw buntem Jarosława Gowina przy okazji dyskusji dot. terminu wyborów, a potem różnymi wystąpieniami Zbigniewa Ziobry.

- „Kolejnym błędem Jarosława Kaczyńskiego była tzw. piątka dla zwierząt, bo ona ujawniła pęknięcie już nie tylko w obozie Zjednoczonej Prawicy, ale w samym Prawie i Sprawiedliwości, które wydawało się zawsze monolitem. To nie jest może jakieś wielkie pęknięcie, ale nie da się go nie zauważyć. Na koniec oczywiście kwestia wyroku Trybunału Konstytucyjnego i protesty, które na pewno formacji rządzącej nie pomogły. Do tego mamy ostry spór między premierem Mateuszem Morawieckim a Zbigniewem Ziobrą” – dodaje prof. Dudek.

W ocenie historyka nie czyni to jednak z Prawa i Sprawiedliwości partii przegranej. Ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego pozostanie twardym liderem. Nawet kiedy osiąga najgorsze wyniki w sondażach i spada do 30 proc., to i tak nie ma sobie równych na polskiej scenie politycznej.

kak/DoRzeczy.pl