Wbrew kłamliwej narracji, niestety kolportowanej również wśród prawicy, Rosja nie jest żadną ostoją konserwatyzmu. Rosjanie dalej są dumni ze swojego komunistycznego dziedzictwa. Dla czekistów dzierżących dziś władze w Moskwie i zwykłych Rosjan nie ma absolutnie znaczenia, że komunizm odpowiada za niszczenie Rosji i jej zapaść cywilizacyjną tego kraju, liczy się tylko to, że dzięki komunizmowi ZSRR był imperium. Patologiczną komunistyczną narrację historyczną Rosjanie chcą narzucić i nam Polakom.

Na „Sputniku” rosyjskim portalu dla Polaków ukazał się artykuł „Święto Armii Czerwonej w Warszawie (wideo)” autorstwa Jarosława Augustyniaka. Według kierowanej do Polaków rosyjskiej propagandy „Święto Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej [...] nie jest i nie powinno być świętem obojętnym dla nas, Polaków. To w jej szeregach służyło i wyzwalało nasz kraj spod niemieckiej okupacji blisko 250 000 naszych rodaków. To dużo więcej niż na wszystkich innych frontach II wojny światowej”.

Polemizując z głupimi tezami rosyjskiej propagandy dla Polaków, warto przypomnieć, że Armia Czerwona nie wyzwalała Polski, tylko razem z nazistowskimi Niemcami zaatakowała Polskę w 1939 roku (była to druga agresja sowiecka na Polskę po tej z 1920 roku). Od 1939 do 1941 roku Rosjanie wspólnie z Niemcami okupowali Polskę i mordowali Polaków, od 1941 ZSRR toczył wojnę ze swoim sojusznikiem, najpierw tracą tereny przez siebie okupowane na rzecz Niemiec, a potem odzyskując je i zajmując tereny okupacji niemieckiej. Rosjanie tak jak Niemcy dokonywali dalej na Polakach masowych zbrodni.

Warto też przypomnieć, że instalacja na części ziem polskich (druga część została przyłączona do ZSRR) podległego Moskwie komunistycznego polskojęzycznego reżimu (w dużej części składającego się z Żydów), który odpowiadał za zbrodnie na polskich patriotach, nie może być traktowana na wyzwolenie.

Kłamstwem rosyjskiej propagandy jest też to, że w szeregach sowieckiej armii służyło „dużo więcej niż na wszystkich innych frontach II wojny światowej”. W samej Armii Krajowej służyło bowiem 300.000 polskich patriotów (w dużej części narodowców związanych ze Stronnictwem Narodowym), w Batalionach Chłopskich służyło 170.000 Polaków, w Narodowych Siłach Zbrojnych 90.000 narodowców (którzy nie chcieli przyłączyć się do AK), w Polskich Siłach Zbrojnych na zachodzie, we Francji w 1940 roku służyło 85.000, w jej szeregi weszło też 90.000 Polaków, którzy zdezerterowali z armii niemieckiej (do Wehrmachtu Niemcy wcielili przymusowo 250.000, tyle samo ile sowiecki wcielili przymusowo Polaków do Armii Czerwonej).

Według rosyjskiej propagandy dla Polaków w armii bolszewickiej „przynajmniej początkowo panowała taka demokracja, której do dziś nie potrafią sobie wyobrazić na demokratycznym Zachodzie. W tej Armii, po jej powstaniu, przez wiele miesięcy to żołnierze wybierali swoich oficerów i dowódców. Demokrację te przekreśliła brutalna i krwawa wojna domowa. To ta Armia, pod tą nazwą, rozbiła w pył niemiecką faszystowską dyktaturę”.

Rosyjska propaganda wmawia Polakom, że Armii Czerwonej „tu w Polsce zawdzięczamy nasze biologiczne istnienie i wiele dziesięcioleci pokoju, bo hitlerowski okupant odmawiał nam nawet prawa do istnienia. To Armia, bez której nie byłoby dziś naszego kraju, a wojna zakończyłaby się sukcesem Hitlera. Gdyby jej sił nie wystarczyło, to padłaby i Wielka Brytania [...] I to tej Armii, która poświęciła w walce z Niemcami 650 000 swoich żołnierzy na terenach naszego kraju, dziś w bezwstydny sposób, obecna władza niszczy pomniki”.

Z artykułu na portalu dla Polaków można dowiedzieć się, że w warszawskich obchodach ku czci zbrodniczej Armii Czerwonej wzięli udział kombatanci „skupieni w Stowarzyszeniu Spadkobierców Polskich Kombatantów II Wojny Światowej”.

Wbrew kłamstwom rosyjskiej propagandy dla Polaków to właśnie Rosjanie jako pierwsi rozpoczęli program eksterminacje narodu Polskiego z pobudek rasistowskich. Od sierpnia 1937 roku do listopada 1938 roku Rosjanie w ramach „akcji polskiej” zamordowali 200.000 Polaków i wysłali na pewną śmierć w łagrach żony zamordowanych (czyli bilans ofiar może być dwa lub więcej razy większy), tylko dlatego, że ofiary były Polakami. 500.000 dzieci ofiar represji (w tym i dzieci) trafiło to sowieckich sierocińców, gdzie odebrano im ich tożsamość, nazwisko i trzymano w takich warunkach, że większość z nich zmarła z głodu i chorób zmarła w rosyjskich ochronkach.

Podczas swej okupacji sowieci i Niemcy wymordowali 6 milionów polskich katolików. Sowieci dokonywali swoich zbrodni albo poprzez mordy, albo poprzez masowe deportacje, równoznaczne w większości przypadków ze śmiercią z głodu.

Wymownym symbolem tego, czym było rzekome wyzwolenie przez Armie Czerwoną, są nazistowskie obozy koncentracyjne, takie jak Auschwitz, które po zwycięstwie Rosjan stały się obozami koncentracyjnymi dla Niemców (w tym i Polaków przymusowo uznanych przez Niemców za Niemców), Ślązaków i Polaków.
 
Jan Bodakowski