Europa stale znajduje się w potrzasku rosyjskiego gazowego szantażu. Jest szansa, że pewnym remedium na tę sytuację okaże się gaz z Azerbejdżanu.
Obecnie trwa budowa azerskich gazociągów. Surowiec miałby być wysyłany na Stary Kontynent przez Gruzję i Turcję, dalej do Grecji Albanii i przez Morze Adriatyckie. W ten sposób zostałby stworzony tzw. Południowy Korytarz Gazowy.
Wiele państ Unii Europejskiej ma nadzieję, że ten projekt doprowadzi do dywersyfikacji dostaw, co przynajmniej w części zdjęłoby z członków Unii pręgierz jaki stanowi uzależnienie od dostaw rosyjskich.
Co oczywiste, sami Rosjanie z pewnością będą starali się zrobić wszystko, aby nie dopuścić do realizacji projektu tak godzącego w ich gazowe interesy. Eksperci przestrzegają, że rosyjska propaganda będzie starała się odwieść wszystkich od inwestowania w azerski gazociąg.
Co więcej, Rosjanie przygotowują konkurencyjny wobec niego projekt - Turkish Stream.
Jak stwierdza Eskpertka Atlantic Council Agnia Grigas, Rosja zrobi wszystko, aby przy pomocy lobbingu powstrzymać budowę azerskiego gazociągu. Projekt Turkish Stream mógłby zaś stosować agresywny dumping, aby walczyć o supermację na południu.
Gazowa walka o Europę trwa.
daug/tvp.info