Powodem emigracji są sankcje ekonomiczne, a także brak demokracji – podaje Tvn24.

- Nie widzę swojego życia w Rosji. Bardzo ją kocham, ale nie wiem, jak można tutaj żyć, gdy na ulicach zabija się ludzi i kłamie w telewizji - tłumaczy Polina Azarkina, prawnik.

Wiele razy przez to przechodziliśmy w naszej historii. Wrogowie są już na celowniku. Władze uznały, że wiele organizacji pozarządowych to zagraniczni agenci. Są więc bazy danych, są gotowe listy osób, które z nimi współpracowały - mówi Maksim Blant, ekspert ekonomiczny.

Mężczyzna ze swoją rodziną planuje wyjazd na Łotwę, jednak boi się, że każdy, kto nie jest zachwycony polityką Kremla, stanie się celem.

Zwolennicy Putina gromadzący się na prorządowych manifestacjach skandują, by zrobić porządek ze zdrajcami. Euforia po przyłączeniu Krymu mija, a kryzys gospodarczy narasta, z tego też powodu Kreml może się posłuchać zwolenników, by odwrócić uwagę społeczeństwa od problemów.

W ub. roku wyemigrowało z Rosji 300 tys. ludzi.

Anton Nosik, który prowadzi seminarium dla potencjalnych emigrantów mówi:

Jeśli teraz furtka prowadząca za granicę zacznie się znów zamykać i ludzie zrozumieją, że za chwilę będzie już tylko żelazna kurtyna i drut kolczasty, to masowo zaczną wyjeżdżać

Również Siergiej Kuzniecow, konsultant ds. emigracji, sam wyemigrował do Paryża dwa lata temu. Aktualnie udziela porad emigrantom z Rosji, a za konsultację bierze 700 euro.

- Wyjeżdżają z moją pomocą bardzo różni ludzie, przede wszystkim wysoko wykwalifikowani specjaliści, w wieku zazwyczaj powyżej 30 lat. Klasa średnia - mówi Kuzniecow.

KZ/Tvn24.pl