Hakerzy działali najprawdopodobniej na zlecenie Moskwy. Grupa wykorzystywała lukę w systemie Windows. Chodzi o tzw. „zero-day” - lukę systemową występującą we wszystkich wersjach systemu operacyjnego sygnowanego przez Windowsa od systemu Windows Vista, po najnowszy Windows 8.1. Jedynie Windows XP jest pozbawiony był „zero-day”. 

Korzystają z tej wiedzy, rosyjskim hakerom udało się uzyskać dostęp do danych wielu strategicznych instytucji w strukturach NATO. Obiektem cyberszpiegostwa stała się również administracja Ukrainy, bazy danych amerykańskich uczelni i wielu instytucji odpowiedzialnych na kwestie związane z koordynowaniem bezpieczeństwa narodowego w danym kraju.

ed/Niezalezna.pl