Konwój z rosyjską z pomocą humanitarną dla Ukrainy miał dziś przekroczyć granicę. Okazało się jednak, że transport pozostał w Woroneżu.

Jak poinformował rzeczni Kremla Dmitrij Pieskow kolumna białych ciężarówek, które mają zawierać pomoc humanitarną, „kontynuuje poruszanie się po terytorium Rosji”.

Pieskow dodał, że wszystko odbywa się przy współpracy i pod egidą Czerwonego Krzyża, choć sama organizacja stanowczo temu zaprzecza.

„Jest to inicjatywa władz rosyjskich. MKCK nadal oczekuje na informacje dotyczące zawartości ciężarówek, jak również ustalenia dotyczące gwarancji bezpieczeństwa i poszanowania podstawowych wartości zgodnych z pryncypiami organizacji” – poinformował Polski Czerwony Krzyż.

Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej mówi, że „konwój wysłany z Rosji na Ukrainę budzi niepokój”. Sądzi ona, że konwój narusza przyjęte przepisy o pomocy humanitarnej, dlatego nie powinien w ogóle być wpuszczany na Ukrainę.  Ochojska podkreśla, że nie wiadomo co tak naprawdę znajduje się w konwoju, dlatego tym bardziej nie powinien on przekraczać granicy.

Według niektórych interpretacji konwój może być po prostu chwytem propagandowym, który ma pokazać rosyjskiej ludności, jak Kreml wspiera ofiary konfliktu na Ukrainie. Z drugiej strony część komentatorów przypuszcza, że konwój może być próbą przeszmuglowania broni oraz amunicji dla separatystów.

bjad/dziennik.pl/niezalezna/gazeta.pl