Podpisanie przez Polskę i rząd Stanów Zjednoczonych memorandum ws. zakupu systemu baterii rakiet Patriot w najnowocześniejszej konfiguracji, zwiększa szanse Aleksandra Łukaszenki na uzyskanie rosyjskich Iskanderów - informuje portal Kresy24.pl.

Białoruski prezydent wielokrotnie prosił Rosję o sprzedanie systemów rakietowych „Iskander”. Teraz, podpisane przez Polskę i USA memorandum ws. rakiet „Patriot” będzie dla niego dodatkowym argumentem w negocjacjach z Putinem, – uważa ekspert wojskowy Aleksander Alesin.

Jedna rakieta „Patriot”, to koszt około 3 mln złotych, ale szczegóły tej inwestycji określone zostaną dopiero w finalnej umowie. Już teraz szacuje się, że całkowita wartość kontraktu to około 30 mld zł. Kontrakt będzie realizowany przez parę lat, najprawdopodobniej osiem przeciwlotniczych kompleksów rakietowych pojawi się w Polsce za 5 lat, a rok później będą gotowe do użycia.

A cały ten kosztowny wyścig zbrojeń przez stacjonujące w Obwodzie Kaliningradzkim „Iskandery” – pociski zdolne do przenoszenia głowic (jądrowych) do Kopenhagi, Warszawy i Berlina.

Ale jak podkreśla analityk wojskowy Aleksander Alesin w rozmowie z telewizją Biełsat, Polska oraz jej sojusznicy powinni brać również pod uwagę rodzimą białoruska produkcję – chodzi o systemy rakietowy dalekiego zasięgu „Polonez”.

„Już teraz „Polonez” jest zdolny wystrzeliwać rakiety na dystansie od 50 do 200 km. Nowe pociski, które będą produkowane wraz z Chinami, będą strzelać do 280 km, a mówi się, że na ich bazie zostaną opracowane rakiety o zasięgu 500 km”, – powiedział Alesin.

3 lipca „Polonezy” można było oglądać na paradzie wojskowej w Mińsku, z okazji Dnia Niepodległości. Tego dnia Aleksander Łukaszenka obiecał wspólnie z bratnią Rosją bronić granic „Państwa Związkowego Rosji i Białorusi”. Jego przemówienie wybrzmiało w duchu zimno-wojennym.

Łukaszenka wielokrotnie prosił Rosję o sprzedaż systemów rakietowych „Iskander”, teraz jego szanse radykalnie się zwiększyły.

Chcąc zwiększyć swoją grupę uderzeniową na wschodzie, Moskwa i jej białoruski sojusznik nie mogą ograniczyć się do Obwodu Kaliningradzkiego, – uważa ekspert.

„Albo Rosja przekaże Białorusi systemy „Iskander” albo będzie dążyć do rozmieszczenia nowoczesnych kompleksów” Iskander-M” w zachodnich rejonach Białorusi, w obwodzie brzeskim lub na Grodzieńszczyźnie”, – przewiduje Alesin.

Ekspert przypomina w rozmowie z telewizją Biełsat, że wyścig zbrojeń nie był planowany, przynajmniej przez NATO– rozpoczął się po aneksji Krymu i wprowadzenia rosyjskich czołgów i sił specjalnych do Doniecka i Ługańska.

mod/Kresy24.pl