Media poinformowały wczoraj o rozmowie kanclerz Niemiec Angeli Merkel z Aleksandrem Łukaszenką. Jej tematem był oczywiście kryzys na polsko-białoruskiej granicy. Trwająca około 50 minut rozmowa to zdaniem ekspertów zła wiadomość.
„Białoruskie media informują, że odbyła się rozmowa telefoniczna Łukaszenki z Merkel. Niezależnie od tego, kto do kogo zadzwonił to reżim w Mińsku osiągnął jeden ze swoich celów”
- napisał na Twitterze Wojciech Konończuk, wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich.
Podkreślił, że w ten sposób Łukaszence udało się zmusić Berlin do negocjacji oraz tak naprawdę uznania go. Ocenił, że to zła wiadomość.
Bardzo krytycznie ocenia to także Jacek Saryusz-Wolski. Europoseł napisał:
„Niemcy i Francja negocjują z Rosją i Białorusią ponad głowami państw doświadczających hybrydowej agresji
To złamanie zasad wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE”.
Niemcy i Francja negocjują z Rosją i Białorusią ponad głowami państw doświadczających hybrydowej agresji
— Jacek Saryusz-Wolski (@JSaryuszWolski) November 16, 2021
To złamanie zasad wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE
Białoruskie media informują, że odbyła się rozmowa telefoniczna Łukaszenki z Merkel. Niezależnie od tego, kto do kogo zadzwonił to reżim w Mińsku osiągnął jeden ze swoich celów - zmusił Berlin do negocjacji i uznania go de facto. I jest to zła wiadomość.
— Wojciech Konończuk (@W_Kononczuk) November 15, 2021
dam/twitter,Fronda.pl