Dzisiaj rano Rzecznik Praw Dziecka, Mikołaj Pawlak interweniował w sprawie czteroletniej dziewczynki, która była zagrożona deportacją do swojego ojca, który wcześniej znęcał się fizycznie nad jej matką. RPD stwierdził, że rodzina dziewczynki była zadowolona z tego faktu. Dzisiejsza interwencja nie kończy jednak całej sprawy.

Rodzice dziecka poznali się w Belgii, gdzie matka dziewczynki pracowała jako okulistka. Tam poznała ojca dziewczynki, od którego uciekła wraz z dzieckiem, gdy zaczął się znęcać nad nią fizycznie. Kobieta zmarła w listopadzie 2019 roku, a Ines trafiła pod opiekę babci. Sąd w Brukseli postanowił niedługo przed śmiercią kobiety pozbawić ją praw rodzicielskich.

Rodzina w Polsce, aby zapobiec odebraniu dziecka złożyła wniosek w sądzie w Warszawie o ustanowienie jej rodziny zastępczej. Nim do tego doszło sąd w Katowicach nakazał oddać dziecko ojcu, a tym samym dziewczynka musiałaby wyjechać za granicę. Finalnie w dniu dzisiejszym kurator sądowy musiał odstąpić od wykonania wyroku, gdyż ojciec dziecka nie pojawił się w odpowiednim czasie.

Jak podkreśla w rozmowie Rzecznik Praw Dziecka, od rana nadzorował on procedurę wydania dziecka. Ojciec spóźnił się, dlatego dziecko nie mogło zostać mu wydane. W sprawie interweniował również wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, który wystąpił do sądu w Katowicach o nadzór administracyjny nad całą sprawą. Decyzja sądu spowoduje kontynuację sprawy lub jej zamknięcie.  

ks/ PAP, TVP INFO