Niedługo Trybunał Konstytucyjny rozpatrzy na wniosek premiera zgodność z Konstytucją RP wybranych przepisów Traktatu o Unii Europejskiej. Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek złożył wniosek o wyłączenie w tej sprawie sędziów Krystyny Pawłowicz, Mariusza Muszyńskiego, Jarosława Wyrębaka i Justyna Piskorskiego.

W przypadku Pawłowicz, w ocenie RPO jej wcześniejszy wieloletni udział w życiu politycznym oraz acechowane negatywnymi emocjami publiczne wypowiedzi pod adresem UE podważają jej bezstronność w sprawie.

Z kolei w przypadku Muszyńskiego, Wyrębaka i Piskorskiego RPO wskazał, że z treści Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 7 maja 2021 r. w sprawie Xero Flor przeciwko Polsce wynika, że ci trzej sędziowie zostali wybrani do TK z naruszeniem prawa.

W ocenie RPO skład orzekający w tej sprawie powinien być "właściwie obsadzony" i obejmować "osoby, których legitymacja do orzekania w TK nie budzi wątpliwości prawnych".

- Prawidłowe ukształtowanie składu w tej sprawie jest ważne ze względu na szczególne znaczenie ewentualnego wyroku w sferze krajowej, na płaszczyźnie prawa międzynarodowego i polityki zagranicznej - stwierdził RPO.

Do jego wniosku za pośrednictwem Twittera odniosła się Pawłowicz.

"Pyt.zasadnicze: Czy krytyczna naukowa ocena jakiejś syt. prawno-ustroj.-konstytucyjnej,którą negatywnie ocenia też ok.1/3 społeczeństwa,odbiera krytykującemu naukowcowi prawo reprezentowania głosu też tej grupy społ. w różnych organach państwa? Czy tylko ci na + mają prawo głosu?" - napisała.

"Każdy kto działa dla ochrony interesów RP ma pr. do spierania się o to dobro na wszystkich forach państwa.Tym bardziej,że to Sejm wybierając taką osobę o różnej niż inni ocenie spraw daje krytykującemu taką demokratyczną legitymację i niewzruszalne prawo do odmiennej oceny spraw" - dokończyła myśl w kolejnym wpisie.

jkg/twitter