W październiku 2015 r. działacze Fundacji PRO – Prawo do życia w Warszawie: Anita G., Marek G. i Daniel G., zorganizowali szereg pikiet w obronie życia dzieci poczętych. Podczas pikiet korzystali z przysługujących im konstytucyjnych wolności zgromadzeń i słowa, krytykując zachowania posłów, którzy głosowali w 2013 r. za odrzuceniem w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy eliminującej z polskiego prawa możliwość dokonania aborcji z uwagi na wady rozwojowe dziecka. Wskazali przy tym, że poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Gadowski, tym samym „popierał prawo aborcyjne” oraz „głosował za zabijaniem”.

Polityk oskarżył przed Sądem Rejonowym w Jastrzębiu Zdroju obrońców życia o zniesławienie (art. 212 § 1 KK).

W ocenie obrońców, oskarżeni działacze społeczni korzystali z przysługującego im prawa do krytyki działalności publicznej posła, tym bardziej, że krytyka ta dotyczyła konkretnych faktów i była prawdziwa.

Należy podkreślić, że język którym posługiwali się w swej krytyce obrońcy życia nie odbiegał od języka potocznego, a nawet języka właściwego dla orzecznictwa sądowego. Jak bowiem uznał już Sąd Apelacyjny w Katowicach odnośnie dziecka poczętego - przerwanie ciąży stanowi jego zabicie.

Ponadto Europejski Trybunał Praw Człowieka w swym orzecznictwie podkreśla, że wolność wyrażania własnej opinii stanowi fundament demokratycznego społeczeństwa i polega nie tylko na informowaniu, ale także prezentowaniu swoich poglądów w formie, która może obrażać, szokować, niepokoić odbiorców (orzeczenie z dnia 16 czerwca 2015 r., w sprawie Delfi p-ko Estonii).

Rozprawa została odroczona do 5 lipca 2016 r.

JJ/Republika