Wciąż zdecydowana większość z około 270 porwanych licealistek znajduje się w rękach terrorystów. Rząd opracował jednak plan pomocy tym dziewczętom, które udałoby się uratować. Plan ów zakłada między innymi… aborcję. Przypuszcza się bowiem, że porwane chrześcijanki były gwałcone przez terrorystów.

Rząd uznał, że w tej sytuacji najrozsądniejszym wyjściem będzie zabicie dzieci porwanych dziewcząt. Wiąże się to z poglądami większości nigeryjskiego społeczeństwa, które uznaje gwałt za przynoszący ujmę kobiecie. Dziecko, jako widzialny symbol gwałtu, miałoby więc prowadzić do ostracyzmu społecznego zgwałconych chrześcijanek.

Aborcje nie mają być oczywiście przymusowe; jednak rząd nie opracował żadnego innego programu pomocy dla zgwałconych kobiet, które zaszły w ciążę. Jedyną propozycją jest śmierć ich dzieci.

W tym wypadku aborcje zostaną przeprowadzone de facto nielegalnie. W Nigerii zabicie dziecka jest dozwolone jedynie wówczas, gdy ciąża zagraża życiu matki. Rząd planuje w przypadku porwanych licealistek zastosować wyjątkową interpretację ustawy.

Pac/lan