"Chcemy wprowadzić ją programem rządowym, mamy wsparcie pana prezydenta" – powiedział "Rzeczpospolitej" Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej.

"To jeden z naszych priorytetów. Karta to świetny przykład, jak przy niewielkich nakładach ze strony państwa można realnie pomóc rodzinom" – mówi Irena Wóycicka, prezydencka minister.

Dojawiły sie jednak zastrzeżenia ze strony Rzecznika Praw Obywatelskich do konkretnych rozwiązań proponowanych przez samorządy. Np. w Szczecinie za rodzinę wielodzietną uznano już rodzinę z dwójką dzieci. Rzecznik uważa, że to może być niedozwolona dyskrymina rodzin z jednym dzieckiem.

Robert Grabowski z Urzędu Miasta w Szczecinie wskazuje na jeszcze jeden aspekt tej sprawy. – Pomimo zastosowania ulg, rodziny wielodzietne przeznaczą w sumie na przejazdy komunikacją miejską lub korzystanie ze żłobka i przedszkola, na wszystkie swoje dzieci, kwotę większą niż rodziny z jednym dzieckiem. Zastosowany system ulg i zniżek nie pogarsza więc sytuacji prawnej mniejszych rodzin, a preferuje wyłącznie rodziny wielodzietne.

Podobnie jest w Tarnowi, gdzie coraz liczniej do Karty dołączają się przedsiębiorcy oferując zniżki wielodzietnym rodzinom.

Demograf prof. Krystyna Iglicka powiedziała, że sytuacja semograficzna Polski jest tak zła, że zachęcania do dzietności powinno odbywać się na wszelkie możliwe sposoby.

ToR/rp.pl