Rzecznik rządu Piotr Muller w rozmowie z Polsat News wyjaśnił, dlaczego rząd zdecydował się na złożenie wniosku o wprowadzenie stanu wyjątkowego.

Mocą podpisanego wczoraj rozporządzenia prezydenta stan wyjątkowy wprowadzony został na 30 dni dla 115 miejscowości w województwie podlaskim i 68 miejscowości w województwie lubelskim.

- Gdybyśmy stanu wyjątkowego nie wprowadzili i okazałoby się, że grupy migrantów, ok. 10 tys. osób przedzierają się przez granicę, to wtedy pan zadawałby pytanie, dlaczego tego nie wprowadzono - odpowiedział Muller na pytanie dziennikarza Polsat News o to, czy zwykłe środki zostały wykorzystane w maksymalny sposób.

- Uznaliśmy, że te środki są niewystarczające - stwierdził Muller.

Poinformował przy tym, że według jego wiedzy na Białoruś sprowadzono w ostatnim czasie 10 tys. migrantów. W ocenie Mullera w każdej chwili mogą oni przekroczyć granicę Polski, Litwy lub Łotwy.

Muller zwrócił także uwagę na to, że stan wyjątkowy nie jest wprowadzany wyłącznie przez rząd i prezydenta.

- Robi to Rada Ministrów, akceptuje prezydent i może odrzucić Sejm. Dlatego mamy trzy etapy wprowadzenia stanu wyjątkowego, żeby te trzy ważne instytucje państwowe podjęły wspólnie taką decyzję - powiedział.

Dodał, że identycznie rozwiązania zostały wprowadzone na Litwie i Łotwie.

jkg/polsat news