Rzeź wołyńska to wciąż nierozliczona zbrodnia ludobójstwa - oceniają eksperci i badacze. Dziś mijają 72 lata od "krwawej niedzieli" - akcji oddziałów Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), które równocześnie zaatakowały około stu polskich miejscowości w trzech powiatach: kowelskim, horochowskim i włodzimierskim.

Ewa Siemaszko, która od lat bada okoliczności i skutki zbrodniczych działań UPA na Wołyniu wyjaśnia, że główną przyczyną, która doprowadziła do zbrodni, była obłąkana ukraińska polityka nacjonalistyczna w połączeniu z rzeczywistością wojenną. Badaczka twierdzi, że przez eksterminację Polaków, nacjonaliści chcieli osiągnąć czystość narodowościową przyszłej Ukrainy.

 

Siemaszko przypomina, że juz pierwsze głosy o wypędzeniu Polaków za San pojawiały się pod koniec XIX wieku i z biegiem czasu radykalne nastroje zaczęły narastać. Kulminacją był czas II wojny światowej i zaszczepienie w ukraińskiej ludności Wołynia nienawiści do Polaków.

Dlatego, zdaniem badaczki, obecnie największym problemem związanym z rozliczeniem zbrodni wołyńskiej są próby relatywizowania historii. Jak wyjaśnia badaczka, nie może być absolutnie żadnej symetrii jeśli idzie o liczbę ofiar, Polaków mogło wtedy zginąć około 100 tysięcy, Ukraińców od 10 - 20 tysięcy. Poza tym Siemaszko wyjaśnia, że nie można porównywać zaplanowanej zbrodni z akcjami odwetowymi Polaków, który robili to, by powstrzymać falę morderstw.

Politolog, profesor Tadeusz Marczak z Uniwersytetu Wrocławskiego uważa, że Ukraińcy mają bardzo poważny problem z rozliczeniem tej zbrodni. Między innymi świadczą o tym decyzje ukraińskiego parlamentu honorujące Stepana Banderę jednego z przywódców Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i członków OUN-UPA. Jego zdaniem, może to świadczyć o niedojrzałości elit politycznych Ukrainy. Zdaniem profesora Marczaka, upłynie jeszcze bardzo wiele czasu zanim Ukraińcy dojrzeją do rzetelnej, opartej na faktach oceny zbrodni wołyńskiej.

Zdaniem prezesa Fundacji "Dziedzictwo Kresy" Jana Sabadasza, szczególnie niepokojące są próby budowania ukraińskiej tożsamości narodowej w oparciu o koncepcje i działania Bandery i członków OUN-UPA. Jego zdaniem młodzi ludzie dowiadują się tylko części prawdy o tych ludziach, a kwestia zbrodni jest pomijana.

Dziś o 11.00 przy pomniku Ku Czci Poległych Żołnierzy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK I Ofiar Zbrodni Wołyńskiej rozpoczną się uroczystości upamiętniające ofiary zbrodni wołyńskiej. Wezmą w nich udział przedstawiciele władz oraz środowisk kombatanckich i kresowych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ : 11 lipca – rocznica Krwawej Niedzieli