Do wydarzenia doszło podczas rozprawy gen. Czesława Kiszczaka. Sędzia Anna Wielgolewska miała podjać decyzję, czy zawiesić proces byłego szefa MSW za przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników z kopalni "Wujek" w 1981 roku. Powodem miał być zły stan zdrowia generała.

Sędzia zdecydowała, że rozprawa odbędzie się za zamkniętymi drzwiami, co nie spodobało się zebranej w sądzie publiczności. Najpierw protestowali słownie, ale podczas przerwy, kiedy sędzia wyszła z sali, jeden z mężczyzn rzucił w jej kierunku tortem z bitą śmietaną. Grożą mu nawet trzy lata więzienia.

eMBe/IAR/Dziennik.pl