Trwa szesnasty dzień protestu pielęgniarek i położnych w warszawskiej placówce. Wczorajsze rozmowy przerwano, jak twierdzi dyrekcja – z winy protestujących. Strony wrócą do rozmów dzisiaj w południe.

Rozmowy odbędą się w południe w Centrum Zdrowia Dziecka. Jest to już kolejna tura rozmów – ostatnia odbyła się wczoraj. Strony obwiniają się wzajemnie o sabotowanie rozmów i brak dążenia do osiągnięcia porozumienia.

Protestujące pielęgniarki i położne domagają się wyższych pensji i lepszych warunków pracy. Jak dodają, w całym CZD jest ich po prostu za mało. W ubiegłym roku pielęgniarki miały obiecane 400 złotych podwyżki, i jak twierdzą, do tej pory dostały tylko część tej kwoty. Teraz protestujące, nie chcą podpisania porozumienia jak najszybciej, ale zależy im na rozmowach i uszanowaniu ich żądań.

Z drugiej strony dyrekcja placówki już liczy koszty strajku na kilka milionów złotych i chce jak najszybszego powrotu personelu do pracy, ponieważ obawia się, że dłuższy strajk może doprowadzić do zamknięcia Centrum Zdrowia Dziecka.

Dzisiaj rano, o godzinie 9.15, premier Szydło będzie przedstawiać w Sejmie raport z sytuacji w placówce. 

Po raz pierwszy od początku trwania protestu, strajkujące pielęgniarki wesprą też dzisiaj ich koleżanki. Grupa około 50 pielęgniarek z województwa śląskiego przyjedzie dzisiaj do Warszawy, aby spotkać się z personelem CZD.

JJ/Telewizja Republika