Michaił Saakaszwili ponownie został zatrzymany na Ukrainie. Byłego prezydenta Gruzji oraz przywódcę opozycyjnej ukraińskiej partii Ruch Nowych Sił zatrzymano oraz dowieziono do zarządu Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Kijowie.

Pod budynkiem tym zgromadzili się zwolennicy Saakaszwiliego. Prokurator generalny Ukrainy Juruj Łucenko poinformował za pośrednictwem facebooka, że zatrzymanie byłego prezydenta Gruzji związane jest z zarzutem „podjęcia próby zamachu stanu wspieranego przez Rosję”.

Saakaszwili został umieszczony w prowizorycznym ośrodku zatrzymań. Mamy zamiar go przesłuchać i ewentualnie wystąpić do organów wymiaru sprawiedliwości o wypuszczenie go za kaucją”

- napisał Łucenko.

Już wcześniej Saaksaszwili raz został zatrzymany przez policję, jednak jego zwolennikom udało się go odbić.

Hańba!”; „Kijowie powstań!” - brzmiały okrzyki wznoszone przez zwolenników byłego prezydenta Gruzji pod budynkiem SBU. Apelowali też oni do przechodniów do przyłączania się do demonstracji.

Według ukraińskich władz manifestacje antyrządowe, które przeprowadzał Saakaszwili mogą być finansowane przez otoczenie Wiktora Janukowycza, obalonego w 2014 roku. Saakaszwili twierdzi, że zarzuty sfabrykowano. Konflikt między Saakaszwilim a Poroszenką trwa od momentu rezygnacji Saakaszwilego z powierzonego mu urzędu oraz oskarżania prezydenta Ukrainy o popierania klanów korupcyjnych.

dam/PAP,Fronda.pl