W związku z rządowym rozporządzeniem nakazującym zakrywanie nosa i ust w sklepach, ekspedientka jednego ze sklepów w Augustowie zwróciła uwagę klientce, aby zastosowała się do tego rozporządzenia. Kiedy jednak kobieta nie posłuchała, ekspedientka odmówiła jej obsługi. Teraz sąd w Suwałkach nałożył na nią karę grzywny w wysokości 100 zł. Sprzedawczyni złożyła odwołanie.

O sprawie poinformował portal augustów.naszemiasto.pl. Ekspedientka jednego ze sklepów odmówiła obsługi kobiecie po tym, jak bez skutku prosiła ją o zakrycie nosa i ust. Klientka o sprawie poinformowała policję, a ta skierowała wniosek o ukaranie do sądu, zarzucając sprzedawczyni wykroczenie przeciwko interesom konsumentów. Chodzi o umyślną odmowę sprzedaży towaru bez uzasadnionej przyczyny.

Sąd w Suwałkach nałożył na ekspedientkę karę grzywny w wysokości 100 zł. Kobieta złożyła jednak odwołanie i za dwa tygodnie sprawą zajmie się sąd drugiej instancji.

- „Miałam powód, aby nie obsłużyć tej klientki. Obawiałam się o swoje i innych klientów zdrowie. Żyjemy w czasie pandemii, mamy nadzwyczajną sytuację. Działałam nie tylko w interesie własnym, ale też społecznym. Policjanci prowadzący postępowanie tych argumentów nie przyjęli. Dlaczego?” – pyta ukarana sprzedawczyni.

- „Z jednej strony mam płacić grzywnę za to, że domagałam się założenia maski, a z drugiej jesteśmy kontrolowani przez policję i służby sanitarne czy osłaniamy usta i nos. Przecież to wzajemnie się wyklucza” – dodaje, zwracając uwagę na absurdalność sytuacji.

kak/Augustów.nasze.miasto.pl, tvp.info.pl