Rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie, Wojciech Małek, zaznacza, że z pisma sądowego nie wynika, czy Kaczyński zostanie przebadany, czy też opinia zostanie wydana w oparciu o zebraną przez sąd dokumentację.

 

Małek odpowiadając na pytanie, czy decyzje o badaniu stanu psychicznego są „normalną praktyką”, odpowiedział, że jeśli sąd miał wątpliwości w tej sprawie miał prawo zwrócić się do biegłych. - Sąd na podstawie informacji prasowych, informacji, które uzyskał od oskarżonego, a także na podstawie dokumentacji lekarskiej doszedł do wniosku, że istnieje podejrzenie, iż oskarżony może nie móc uczestniczyć w rozprawie. Z tych powodów dopuścił ten dowód. Nie posiadając wiedzy fachowej sąd chce od biegłych się dowiedzieć, czy istnieje przeszkoda w uczestnictwie oskarżonego w rozprawie – tłumaczył Małek.

 

Zdaniem Mariusza Błaszczaka decyzja sądu budzi zażenowanie. - Sąd wyraźnie działa w sposób przekraczający normy obyczajowe. To hucpa polityczna. To nie jest działanie, które powinno mieć miejsce w wolnym, demokratycznym kraju - ocenił Mariusz Błaszczak. Jego zdaniem wyciąganie dalej idących wniosków z tego, że Jarosław Kaczyński miał przepisywane leki uspokajające tuż po katastrofie smoleńskiej, jest "nadużyciem". - To poniżej elementarnych standardów - stwierdził szef klubu.

 

Chodzi o proces karny, jaki prezesowi PiS wytoczył Janusz Kaczmarek. W 2008 roku Kaczyński nazwał byłego szefa MSWiA "agentem śpiochem".

 

żar/Tvn24.pl