Dziennik zauważa, że ani straż graniczna, ani też ministerstwo spraw zagranicznych czy wreszcie policja, nie reagują na symbole totalitarne na karoseriach samochodów rosyjskich uczestników rajdu „Droga Chwały”.

„To znaczy, że gdyby jechali Niemcy ze swastykami na samochodach, też byśmy ich wpuścili do Polski? Chyba nie!?” - pyta na łamach gazety Tadeusz Płużański, autor książki „Bestie”.
Rzecznik Straży Granicznej chorąży Agnieszka Golias bagatelizuje temat. - Wszystko odbyło się zgodnie z prawem - stwierdziła.

Również rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Małgorzata Woźniak przekonuje, że Rosjanie nie złamali prawa. To zaskakująca deklaracja, gdyż polskie prawo zakazuje propagowania symboli totalitarnych ideologii – nazizmu i komunizmu.

- Rosjanie demonstracyjnie obnoszą się z symbolami, więc dziwi mnie brak reakcji służb. To pokazuje ludziom, że to, co jest w Polsce zakazane, jest tak naprawdę dozwolone - komentuje natomiast Paweł Kowal, były wiceszef MSZ.

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski zasugerował, że sprawie powinna przyjrzeć się policja i prokuratura.

KJ/Interia.pl