Zapis z kamer monitoringu, zeznania świadków oraz listy pożegnalne - wszystko to ma świadczyć o tym, że Piotr Szczęsny dokonał desperackiego ruchu samospalenia. Prokuratura nie ma wątpliwości, że nikt nie przyczynił się do jego śmierci.

Pomimo, że już wcześniej listy pożegnalne, które zostawił Szczęsny miały wskazywać, że gest którego dokonał był jego samodzielną decyzją to jednak prokuratorzy musieli przyjrzeć się całej sprawie.

Przypominijmy, 54-letni Piotr Szczęsny dokonał aktu samospalenia przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie w dniu 19 października 2017 roku. Z ciężkimi poparzeniami trafił do szpitala, gdzie nie dało się go uratować.

Chwilę po tym zdarzeniu totalna opozycja oraz sprzyjające jej media cynicznie wykorzystywaly śmierć Piotra Szczęsnego do organizowania protestów przeciwko rządom Prawa i Sprawiedliwości.

mor/RMF FM, Fronda.pl