Tomasz Wandas, Fronda.pl: Czy Polacy powinni przyzwyczajać się do tego, że Europa Zachodnia wkrótce będzie w większości muzułmańska?

Samuel Pereira: Jest to skomplikowana kwestia. Z pewnością należy przyzwyczajać się do tego, że mniejszość muzułmańska już wcale taką mniejszością nie będzie. Celnie opisał to Michel Houellebecq w książce „Uległość” tj. sytuację gdzie dochodzi do pewnych zmian politycznych. Wystarczy sobie policzyć co mniejszość muzułmańska mogłaby osiągnąć za kilka lat, tworząc dany ruch polityczny oraz korzystając z większej mobilizacji wyborczej. Polska jest w bezpieczniej sytuacji. Ten problem nas nie dotyczy. Jedną z największych mniejszości w naszym kraju jest mniejszość ukraińska, która jest nam bliska kulturowo, z którą nie ma żadnych problemów.

Co się stanie, jeśli ta mniejszość muzułmańska w Europie dojdzie do władzy i zacznie obejmować kluczowe stanowiska? Czy możemy czuć się zagrożeni?

Myślę, że to zależy od kilku czynników. Jednym z podstawowych, jest sposób postrzegania Europy Zachodniej przez muzułmanów. Wbrew temu co się może wydawać ich sposób widzenia nas nie jest jednolity. Duża część muzułmanów, którzy mieszkają w Europie Zachodniej, nie jest wrogo nastawiona, chce prowadzić "normalne", spokojne życie. Pytanie brzmi: jak w przyszłości będzie zmieniać się nastawienie do Europy w krajach muzułmańskich? Czy taka konfrontacyjna postawa wygra? Czy Europa będzie moralną pustynią? Uważam, że jest to również ważny element, który często pomijany. Jestem pewien, że gdy nasz kontynent stawia na otwartą walkę z chrześcijaństwem, na walkę ze wszystkim co ma wartość, to nie może dobrze się skończyć - w pewnym momencie przegramy tę bratobójczą walkę, a zwycięzcami będą muzułmanie. Kościół Katolicki jest fundamentem naszych wartości, broniąc go i dobrze żyjąc jesteśmy w stanie przetrwać kulturowo i co więcej jesteśmy też w stanie pozytywnie wpłynąć na muzułmanów, którzy przybywają na nasze tereny. Zatem zagrożeni będziemy mogli czuć się dopiero wtedy, kiedy Europa, kiedy Polska całkowicie odejdzie od swoich korzeni. Europa Zachodnia wydaje się niestety nie bronić swoich wartości, zatem nie jestem w ich przypadku optymistą – Polska natomiast na tę chwilę jest ostoją bezpieczeństwa.

Wspomniał pan redaktor o tym, że Polska w perspektywie czasu może stać się ostoją bezpieczeństwa, jednak będziemy musieli nawiązać pewne relacje z tym przyszłym, innym Zachodem. Jaką postawę wtedy przybrać? Otwartość na dialog z muzułmanami, z islamem? Czy może konfrontacja? 

Jestem zwolennikiem dialogu między kulturami, również między wyznaniami. Pytanie jakie powinniśmy sobie zadać to w jaki sposób ten dialog prowadzić. Problem polega na tym, aby muzułmanie zechcieli taki dialog prowadzić. Otwartość tak, jak najbardziej, ale musi dotyczyć ona obydwu stron. Zatem dialog będzie możliwy jeśli strona muzułmańska wyrazi taką chęć, inaczej o jakimkolwiek porozumieniu nie będzie mowy i nastąpi przejęcie kulturowe a Europa stanie się islamska.

Dość pesymistyczna wizja.

Unia Europejska musi podtrzymywać swoją tożsamość, tożsamość o jaką Ojcowie założyciele się troszczyli, czyli tą opartą na wartościach chrześcijańskich.

Czy możemy być optymistami co do nowego kształtu wspólnoty europejskiej, który zaczyna się powoli formować?

Wbrew pozorom, nie jest tak źle jak mogło by się wydawać. Grupa Wyszehradzka w pewnych momentach nadaje ton. Jedną z takich spraw jest sprawa uchodźców. Okazało się, że miała ona w tej kwestii rację. Mówi się o Polsce i Węgrzech jako największych krajach V4. Nawet w pewnym momencie Angel Merkel musiała przyznać się do błędu polityki „otwartych drzwi”. Druga sprawa, to wizja Unii Europejskiej ― dwóch prędkości lub też wspólnoty niezależnych państw oraz większej roli parlamentów narodowych. Pieniądze, biznes są jest jeszcze w większości w Niemczech ale rozwój, siła żywotna narodów, energia jest w krajach tzw. Nowej Unii Europejskiej, myślę że warto z tego korzystać, warto dokładnie przeanalizować walory naszego regionu i na tej podstawie budować pozycję. W Polsce o tyle się to opłaca, że budując pozycję grupy i naszego regionu budujemy swoją pozycję i to zarówno jest korzystne z punktu widzenia naszej obecności w Unii Europejskiej i z punktu widzenia obrony przed ewentualnym wpływem czy agresją ze Wschodu. Im silniejsza Polska w silnym regionie Europy Środkowo-Wschodniej tym my jesteśmy bezpieczniejsi i mamy większe szanse rozwoju.

Dziękuję za rozmowę.